Zbonikowski: informacje w tabloidzie to kompletne bzdury
Znowu zrobiło się głośno o pośle Łukaszu Zbonikowskim, a to za sprawą artykułu, który ukazał się w Super Expressie. Autor twierdzi, że działacz PiS opłacał prywatne rachunki z pieniędzy sejmowych. - To kompletne bzdury - odpowiada poseł w oświadczeniu przesłanym do redakcji gazety.
Kilka dni temu w tabloidzie ogólnopolskim ukazał się artykuł, w którym napisano, że Łukasz Zbonikowski opłacał prywatne rachunki z pieniędzy przeznaczonych na prowadzenie biura poselskiego. Z sejmowych środków miał płacić za swój telefon i członków rodzin, opłacić swoje wesele i chrzciny córek. Gazeta podała także, że zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do włocławskiej prokuratury, a poseł nie odpowiedział na pytania przesłane drogą elektroniczną.
To bzdury. Sprawy stawiane w zapytaniu nigdy nie miały miejsca. Każdy może wysyłać pomówienia, gdzie chce. Nie mam żadnej wiedzy o wpłynięciu tych insynuacji do prokuratury - zdecydowanie twierdzi Łukasz Zbonikowski i prezentuje swoją wypowiedź, która w miniony piątek została przesłana do redakcji Super Expressu:
Informuję: Nie ma możliwości opłacenia hoteli w miejscu zamieszkania posła, a tam przecież odbywały się moje imprezy rodzinne. Wielokrotnie nocowałem w Grudziądzu, również w hotelu Energetyk, gdyż jest to miasto w moim okręgu wyborczym, oddalone od domu o 120 km. Za wesele zapłacili teściowie, a wszystkie imprezy rodzinne opłacałem z mojej pensji, która jest, tak jak wszystkie pensje parlamentarzystów, wypłacana przez Kancelarię Sejmu. Telefony, jak w każdym biurze, są opłacane na potrzeby posła i osób z nim współpracujących.
Niestety jest to kolejny odcinek publicznej nagonki na mnie jako posła i jako człowieka. Osoba, która opowiada takie bzdury, pozwalając moim przeciwnikom politycznym w taki sposób atakować i wywierać na mnie presję w trakcie toczącej się sprawy rozwodowej, wyrządza ogromną szkodę nie tylko mi, ale przede wszystkim moim dzieciom i całej rodzinie - napisał w oświadczeniu poseł PiS.