Kolejne doniesienia na posła Łukasza Zbonikowskiego

Pierwsze doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PiS było anonimowe. Pod drugim, które we wtorek wpłynęło do prokuratury, podpisał się Jan Stocki. Były współpracownik Zbonikowskiego twierdzi, że w rozliczeniach posła pojawiło się wiele nieprawidłowości. Kolejne - głosi o próbie wyłudzenia pieniędzy.


O tym, że Łukasz Zbonikowski opłaca prywatne rachunki z pieniędzy przeznaczonych na prowadzenie biura, w zeszłym tygodniu napisał jeden z ogólnopolskich tabloidów. Poseł Zbonikowki miał podobno w ten sposób opłacić swoje wesele, chrzciny córek i faktury za swój telefon i dwóch osób z najbliższej rodziny. Anonimowe doniesienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa wpłynęło do prokuratury we Włocławku.

Parlamentarzysta zdecydowanie zaprzeczył tym pogłoskom i w piśmie rozesłanym do mediów tłumaczył, że nie ma możliwości, by za rachunki prywatne pokryć z pieniędzy sejmowych.

Okazuje się, że w sprawie posła i jego rozliczeń do prokuratury wpłynęło drugie doniesienie, tym razem podpisane. Jego autorem jest Jan Stocki, były bliski współpracownik Zbonikowskiego i były działacz lokalnych struktur PiS.

Po tym, jak przeczytałem w Internecie, że poseł wypiera się wszystkich zarzutów, postanowiłem złożyć doniesienie. Byłem przez lata pracownikiem biura posła Zbonikowskiego i mam wiedzę chociażby na temat opłacania rachunków za telefony - twierdzi Stocki.

Jego zdaniem w biurze płacono za cztery telefony: Łukasza Zbonikowskiego, do kontaktu z mediami, żony posła i jednej osób z rodziny.

Widziałem faktury, więc wiem, jak były opłacane. Mam też wiedzę na temat innych opłat posła, ale nie chcę o tym teraz mówić, bo mam obawy, że poseł kogoś zastraszy - mówi Jan Stocki.

To jednak nie koniec doniesień na temat parlamentarzysty z PiS. W czwartek ponownie stał się "bohaterem" artykułu w Super Expressie. Tym razem w gazecie napisano, że "Do prokuratury we Włocławku wpłynęło zawiadomienie, w którym zarzuca się, że Łukasz Zbonikowski (38 l.) chce wyłudzić dopłaty w ramach programu dla młodych rolników. Chodzi o jednorazową pomoc finansową w wysokości 100 tys. zł." Poseł już rozesłał wyjaśnienie, które skierował także do redakcji SE:

Nigdy nie składałem wniosku o „młodego rolnika”. Składała go moja żona, a ponieważ od dnia nabycia do chwili obecnej jesteśmy współwłaścicielami gruntów rolnych, to musiałem jej podpisać zgodę na ten wniosek. To cały mój udział. Wszystko odbywało się pod nadzorem pracowników ARiMR. W czym więc problem? W jakim celu próbują Państwo zrobić aferę ze zwykłych i legalnych czynności? - czytamy w piśmie.



Rozpocznij dyskusję!


Znam i akceptuję regulamin portalu

Polityka

Pogrzeb praw kobiet. Protest przed biurem poselskim PiS

Protesty na ulicach polskich miast, to konsekwencje wyroku Trybunału Konstytucyjnego,..

Radni PiS o wnioskach do budżetu miasta na 2021 rok

28 września radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Radni Lewicy apelują do biskupa A. Wiesława Meringa

Dziś pod Pałacem Biskupim radni Lewicy zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Prezydent Włocławka:"Dyskutujmy, ale nie obrażajmy się”

Dzisiaj w ratuszu odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent Włocławka..

Wybory 2020. Wyniki PKW z ponad 99 procent obwodów

W niedzielę 12 lipca odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Największe..

Dziennikarstwo obywatelskie

Drażliwy temat reparacji a opcja berlińska

Nowoczesna i Platforma Obywatelska dość histerycznie oskarża szeregowego posła..

Rewitalizacja Starego Miasta

Stała się ostatnio modna rewitalizacja we Włocławku. Temat niewątpliwie ciekawy...

Koszykówka dla najmłodszych

Poniedziałek, pogoda nie rozpieszcza, pod Halą Mistrzów typowy dla meczowego dnia..

Pomóż Martynce stanąć na nóżki

Martynka ma 4,5 roku, urodziła się z bardzo rzadką wadą genetyczną - zespołem..

Polska moich marzeń cz.6

Nadszedł kres moich marzeń. Kampania wyborcza czyli niecodzienny festiwal obietnic,..

WOLNE MEDIA