Olga Krut-Horonziak rozlicza się z byłymi kolegami z PiS

Podczas poniedziałkowej sesji radna odniosła się do sprawy wykluczenia jej z klubu radnych PiS, odwołania z funkcji przewodniczącej Komisji Budżetu, Rozwoju i Promocji Miasta i złej atmosfery, która od pewnego czasu panowała wokół niej wśród partyjnych kolegów.


Złe czasy dla Olgi Krut-Horonziak, która została radną z listy Prawa i Sprawiedliwości zaczęły się już pewien czas temu, kiedy to „odmówiła udziału w grzebaniu człowieka żywcem”. Mowa o pośle Łukaszu Zbonikowskim, któremu podczas kampanii wyborczej i przez kolejne miesiące do chwili obecnej zarzuca się aferę obyczajową i matactwo przy opłacaniu prywatnych rachunków.

Podczas poniedziałkowej sesji radna mówiła także o szkalującym ją piśmie, które na ręce Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, wystosował Jarosław Chmielewski, przewodniczący Rady Miasta. Miały w nim znajdować się informacje o źle kończących się inicjatywach Olgi Krut-Horonizak, krytyce kandydatów startujących w wyborach i niszczeniu ich materiałów wyborczych.

W piśmie było napisane, że zainicjowałam wiele wydarzeń, które zawsze kończyły się źle, że mam trudny charakter i zapędy dyktatorskie, jestem negatywnie nastawiona do kościoła, bo blokowałam rewitalizację obiektów sakralnych, krytykowałam działaczy pis w wyborach w 2006 roku i 2010, podważałam ich wiarygodność i niszczyłam wraz z mężem ich plakaty wyborcze (mąż jest wyższy, więc pewnie zdzierał te wyżej zawieszone). I podobno jestem aktywną działaczką Unii Pracy – wyliczała radna dane zwarte w piśmie.

I jak twierdzi, trudno jej było opanować emocje, którym upust dała podczas mszy świętej w intencji miasta i jego mieszkańców, kiedy to głośno skomentowała między innymi poczynania Jarosława Chmielewskiego.

Moje wystąpienie uznano za nieetyczne zachowanie i dlatego zostałam wykluczona z klubu. Potem napisano wniosek o zwolnieniu mnie z funkcji przewodniczącej Komisji Budżetu, Rozwoju i Promocji Miasta. Nikt ze mną, chociażby honorowo, na ten temat nie rozmawiał, a uzasadnienie wniosku, że „Nikt nie ma prawa domagania się bycia przewodniczącym komisji, gdyż wybór w tym zakresie jest wolnym wyborem rady gminy” jest kuriozalne – podsumowała radna.

Jarosław Chmielewski o treści pisma do Jarosława Kaczyńskiego nie chciał się wypowiadać tłumacząc się tajemnicą korespondencji. Nie zaprzeczył jednak, że takie pismo zostało wystosowane.A kiedy radna zabrała głos w trakcie obrad stwierdził: pani czas się skończył, mając oczywiście na myśli czas wystąpienia Olgi Krut-Horonziak w trakcie sesji.
Rozpocznij dyskusję!


Znam i akceptuję regulamin portalu

Polityka

Pogrzeb praw kobiet. Protest przed biurem poselskim PiS

Protesty na ulicach polskich miast, to konsekwencje wyroku Trybunału Konstytucyjnego,..

Radni PiS o wnioskach do budżetu miasta na 2021 rok

28 września radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Radni Lewicy apelują do biskupa A. Wiesława Meringa

Dziś pod Pałacem Biskupim radni Lewicy zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Prezydent Włocławka:"Dyskutujmy, ale nie obrażajmy się”

Dzisiaj w ratuszu odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent Włocławka..

Wybory 2020. Wyniki PKW z ponad 99 procent obwodów

W niedzielę 12 lipca odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Największe..

Dziennikarstwo obywatelskie

Drażliwy temat reparacji a opcja berlińska

Nowoczesna i Platforma Obywatelska dość histerycznie oskarża szeregowego posła..

Rewitalizacja Starego Miasta

Stała się ostatnio modna rewitalizacja we Włocławku. Temat niewątpliwie ciekawy...

Koszykówka dla najmłodszych

Poniedziałek, pogoda nie rozpieszcza, pod Halą Mistrzów typowy dla meczowego dnia..

Pomóż Martynce stanąć na nóżki

Martynka ma 4,5 roku, urodziła się z bardzo rzadką wadą genetyczną - zespołem..

Polska moich marzeń cz.6

Nadszedł kres moich marzeń. Kampania wyborcza czyli niecodzienny festiwal obietnic,..

WOLNE MEDIA