Jarosław Chmielewski wywiązał się z zawartej ugody
Lider lokalnych struktur PiS miał odwołać słowa wypowiedziane podczas jednej z konferencji prasowych wiążących posła Łukasza Zbonikowskiego z otrzymanym sms-em z pogróżkami. Zrobił to dość nieoczekiwanie podczas poniedziałkowego spotkania z mediami, w trakcie którego omawiano ostatnie wydarzenia z sejmie i protesty opozycji.
Jak wcześniej pisaliśmy sprawa karna pomiędzy Jarosławem Chmielewskim a Łukaszem Zbonikowskim zakończyła się ugodą. Ustalono, że Chmielewski w ciągu 30 dni zorganizuje konferencję prasową i odwoła słowa wypowiedziane latem. Twierdził wówczas, że dostał sms-a z pogróżkami od Arkadiusza Horonziaka, który miał być „zapleczem politycznym posła”.
W poniedziałek, dość nieoczekiwanie, Jarosław Chmielewski wygłosił oświadczenie:
W wyniku postanowienia ugody zawartej przed Sądem Rejonowym we Włocławku oświadczam, że odcinam osobę Łukasza Zbonikowskiego od osoby, która wysłała do mnie wiadomości tekstowe, o których mówiłem na konferencji prasowej 13 czerwca 2016 roku. Oświadczam, że poseł Łukasz Zbonikowski nie ma z tymi wiadomościami nic wspólnego i wiem, że ten ostatni je potępia – odczytał.
To jednak nie jest finał sporu pomiędzy dawnymi kolegami partyjnymi, bo bez rozstrzygnięcia jest jeszcze sprawa cywilna. Ze względu na ugodę zawartą w sprawie karnej sąd postanowił na nowo otworzyć sprawę i przeanalizować dokumenty. Rozprawa odbędzie się 13 stycznia.