W dzisiejszym spotkaniu swoją słabą stronę pokazała oddana do użytku we wrześniu 2001 roku Hala Mistrzów. Widać, że hala uważana za jeden z ładniejszych i najbardziej funkcjonalnych obiektów, w których rozgrywane są mecze koszykówki mężczyzn w Polsce wymaga remontu dachu i na obecną chwilę nie spełnia wymogów sportowych. Wszystko to za sprawą przeciekającego w kilku miejscach dachu. W każdej akcji meczu na parkiet wbiegali chłopcy, którzy ręcznikami albo specjalnymi szczotkami do usuwania potu z parkietu wycierali spadające z góry krople wody. Na szczęście oprócz kilku zawodników przyjezdnej drużyny, którzy co chwilę skarżyli się sędziom na warunki gry, nikomu to nie przeszkadzało i mecz mógł się odbyć.
Pierwsze punkty w meczu, celnym rzutem osobistym rozpoczął Cliff Hawkins. Koszykarze Anwilu przez trzy minuty kwarty grali jakby sparaliżowani występem przed własną publicznością, nie mogąc zdobyć punktów. Niemoc przełamał Krzysztof Szubarga rzutem zza linii 6,25m. W odpowiedzi taką samą akcją zrewanżował się Marcin Stefański i goście prowadzili 3:4. Kolejne akcje włocławian to skuteczna gra „Szubiego”, który wyprowadził Anwil na pierwsze prowadzenie 8:4. Po zdobyczach punktowych rozgrywającego Anwilu, do głosu doszli zawodnicy podkoszowi. W drużynie z wybrzeża punkty zdobywał rosły Saulius Kazminskas, a w Anwilu Alex Dunn. Pierwsza kwarta nie stała na dobrym poziomie i zakończyła się wynikiem 15:11.
W drugiej odsłonie na boisku w drużynie Anwilu pojawił się W.Barycz i M.Trimboli. Podopieczni trenera Igora Griszczuka bardzo szybko zdobywali punkty trafiając za dwa jak i za trzy punkty. Po jednej z trójkowych akcji zakończonych rzutem Mike Trimboli włocławianie prowadzili 27:15. W tej części kwarty dobrze na boisku spisywał się Mujo Tuljković, który dużą pracę wykonywał w obronie odcinając zawodników i zbierając piłki spod kosza. Następne akcje to dobra gra A.Pluty i Mujo, za sprawą których Anwil powiększał swoją przewagę. Ostatecznie po 20 minutach włocławianie prowadzili 39:26 z bardzo utytułowanym beniaminkiem Polskiej Ligi Koszykówki.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od rzutów za trzy punkty Krzysztofa Szubargi (3pkt.) i Cliffa Hawkinsa (2x3pkt.). Szybsza gra Anwilu i skutecznie rozrzucana obrona Trefla Sopot dawała czyste pozycje rzutowe, których włocławianie nie marnowali. Po dwóch celnych rzutach za trzy i czteropunktowej akcji Jovanovicia (3+1) Anwil wyszedł na najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu 56:38. Niestety ostatnie trzy minuty meczu to skuteczna pogoń sopocian. W tym czasie gry Anwil Włocławek zdobył dwa „oczka”, a goście głównie dzięki Kazminskasowi i Malesie zmniejszyli przewagę do pięciu punktów (60:55).
Czwarta kwarta nie zapowiadała nic dobrego, gdyż po upływie niespełna czterech minut po rzucie Pawła Kowalczuka na tablicy „cieknącej” Hali Mistrzów był remis 62:62. Kilka akcji później po „trójce” Hawkinsa i dwóch punktach Kowalczuka podopieczni trenera Karlisa Muiznieksa wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Wtedy do głosu doszedł Pluta z Dunnem i po ich akcjach Anwil odzyskał prowadzenie 71:67. Po przechwycie Szubargi włocławianie mogli „odjechać” gościom na bezpieczną odległość. Niestety faulowany Szubarga wykorzystał jeden rzut wolny. Po celnym rzucie z dystansu Iwo Kitzingera gospodarze prowadzili tylko 72:70. W defensywie Trefla błąd popełnił Cliff Hawkins, który dopuścił się faula, nie zgadzając się z decyzją sędziego, zaczął gestykulować w jego kierunku, czego efektem był faul techniczny. Było to czwarte i piąte przewinienie Amerykanina i rozgrywający Trefla Sopot musiał opuścić parkiet. Niestety słaba skuteczność rzutów wolnych (4:1) i niewykorzystana dodatkowa akcja nie utwierdziły w przekonaniu, że Anwil wygra to spotkanie. Dopiero po punktach spod kosza Krzysztofa Szubargi i rzutach wolnych Jovanovicia i Dunna 79:72 włocławianie mogli być pewni zwycięstwa. Wynik meczu na 81:72 ustalił ostatni nabytek Anwilu Kamil Chanas.
Po zakończeniu meczu włocławscy kibice z radości odpalili w Hali Mistrzów race świetlną. Widząc to służby ochrony postanowiły reagować i wbiegły w kibiców. W efekcie doszło do ponad 10 minutowej przepychanki pomiędzy kibicami a służbą ochrony. Ochroniarze wyprowadzili kilku kibiców z hali, którzy zostali przekazani w ręce policji.
Anwil Włocławek – Trefl Sopot 81-72 (15-11, 24-15, 21-28, 21-17)
Anwil: Szubarga 18 (7as, 7zb), Pluta 15, Dunn 14 (8zb), Tuljković 10 (9zb), Barycz 7, Jovanović 7, Sullivan 5, Trimboli 3, Chanas 2.
Trefl: Kuzminskas 24 (13zb), Hawkins 12 (5zb, 4as), Kitzinger 10 (4as), Malesa 8, Kowalczuk 6, Stefański 5, Kadziulis 4, Kinnard 3, Ratajczak 0.