Anwil bardzo dobrze wszedł w mecz. Dwie trójki Andrzeja Pluty pozwoliły sądzić, że będzie miło, łatwo i przyjemnie. Jednak zawodnicy Znicza nie zamierzali oddawać pola rywalom, Keddric Mays i John Williamson robili, co mogli, jednak było to zbyt mało na rozpędzonych zawodników Anwilu. W końcówce kwarty bardzo ładnym alley op’em popisał się Rashard Sullivan, który był jednocześnie faulowany i zaliczył akcję 2+1. Warta jest również podkreślenia bardzo dobra gra Alexa Dunna zarówno w obronie jak i w ataku. Kwarta zakończyła się wynikiem 32:24.

Drugą kwartę dla Anwilu rzutem za 3pkt. rozpoczął Wołoszyn. Niestety kolejna akcja włocławianine nie była już udana - po stracie piłki (wyrwana z rąk przez Chappell’a) zdenerwowany sytuacją popełnił faul niesportowy, w efekcie czego goście zdobyli 4pkt. Kolejne minuty kwarty to walka kosz za kosz ze wskazaniem na Znicz, który mocno podrażniony stratą 32 punktów w pierwszej części wziął się za odrabianie strat. W końcówce drugiej kwarty dobrze na boisku spisywał się Bartłomieja Sarzało (8pkt.), który do spółki z Chappellem doprowadził do remisu 50:50 przed przerwą.

Igor Griszczuk w przerwie spotkaniu musiał powiedzieć swoim zawodnikom w szatni kilka mocnych słów, które podziałały mobilizująco na zespół Anwilu. Włocławianie dość szybko narzucili swój styl gry i odskoczyli na 9-cio punktowe prowadzenie. Z pewnością byłoby ono większe gdyby nie dobra dyspozycja John’ego Williamsona. Drugim motorem napędowym Znicza Jarosław był Jeremy Chappell, który robił na boisku wszystko rzucał, zbierał, rozgrywał i trzymał grę swojego zespołu. Zawodnik Znicza w całym meczu pomylił się tylko raz, w sumie zdobywając na koniec trzeciej odsłony 25pkt. Kwarta zakończyła się wynikiem 80:73.

Ostatnia odsłona to konsekwentna gra gospodarzy, przeciwko, którym można powiedzieć grał tylko Williamson zdobywca 11pkt przez 8 minut gry. To one dawały ekipie z Podkarpacia jeszcze małe nadzieję na zwycięstwo. Zawodnicy Anwilu przez większą część kwarty prowadzili dziesięcioma „oczkami” co pozwalało im na spokojniejszą grę. Na około 2 minuty przed końcem spotkania, przysłowiowy gwóźdź do trumny przybił Krzysztof Szubarga, który celnie trafił „trójkę” z faulem Keddrica Mays’a. Dla podopiecznego Dariusza Szczubiała było to piąte przewinienie. Piłka po rzucie osobistym rozgrywającego Anwilu nie znalazła drogi do kosza, jednak na posterunku był Alex Dunn, który zaliczył kolejną zbiórkę. Dodatkowe dwa punkty zdobył Kamil Chanasa i po akcji 3+2 Anwil prowadził 102:86. Mecz zakończył się rezultatem 106:91, a forma zawodników Anwilu dobrze rokuje przed spotkaniem z PBG Basket Poznań, które odbędzie się w najbliższą niedzielę w Hali Mistrzów o godzinie 18.

Anwil Włocławek - Znicz Jarosław 106:91 (32:24, 18:26, 30:23, 26:18)

Anwil Włocławek: Jovanović 21 (6/6 za 2, 2/2 za 3, 5 zb., 6 as.), Dunn 17 (8/12 za 2, 10 zb.), Wołoszyn 15 (3/5 za 3, 4 zb., 3 as.), Sullivan 13, Szubarga 11 (2 zb., 5 as.), Pluta 10 (2/2 za 2, 2/4 za 3), Joyce 7, Chanas 7 (2 zb., 3 as.), Tuljković 5 (4 zb., 3 as.).

Znicz Jarosław: Chappel 27 (5/6 za 2, 4/4 za 3, 9 zb., 3 as.), Williamson 25 (9/15 za 2, 3 zb.), Mays 12 (4 zb., 7 as.), Witos 11 (5/5 za 2, 2 as.), Sarzało 9, Zabłocki 3 (2 zb., 2 as.), Szczotka 2, Wyka 2, Urban 0, Mikołajko 0. Źródło: Rafał Algierowicz