Odrodzony Anwil zwycięża Zastal (88:72)
W trzeciej kolejce drugiej rundy rozgrywek Anwil Włocławek wysoko pokonał drużynę Zastalu Zielona Góra. Tym samym potwierdziły się zapowiedzi trenera Szablowskiego, że od meczu z Zastalem włocławska drużyna będzie grała o wiele lepiej i będzie to walczący zespół. Trzeba mieć na dzieję, że nie jest to przysłowiowa jaskółka.
Bilans punktowy spotkania rozpoczął z linii rzutów wolnych Allen – trafiając drugi rzut osobisty. W akcji podkoszowej dwa punkty wsadem zdobył Edwords po podaniu Szubargi. Po udanej akcji Hodge na tablicy wyników był remis 5:5. Pierwszym okrzykiem jakim kibice Anwilu przywitali koszykarzy było: „Po co wy gracie jak wy ambicji nie macie”. W pierwszych dziesięciu minutach spotkania głównym motorem napędowym włocławskiej drużyny był Dardan Berisha, którego wszędzie było pełno. Po zejściu Krzysztofa Szubargi na parkiet w głośnych gwizdach wszedł Lorinza Harrington, który w kilku słowach skwitował swój dotychczasowy pobyt w klubie. Po 7min gry trener Zastalu Zielona Góra miał delikatny problem z faulami swoich podstawowych graczy: trzy faule Hodge i Lawal’a. Porównują ostatni występ koszykarzy w Ergo Arenie, kiedy koszykarze z Włocławka byli tłem na parkiecie, pierwsza kwarta w wykonaniu Anwilu mogła się podobać. „Białe koszule” grali zespołowo i na dobrej skuteczności. Na dwie minuty przed końcem kwarty po rzucie wolnym Edwordsa, Anwil Włocławek prowadził 22:14. Ilekroć do piłki dochodził Harrington w Hali Mistrzów pojawiały się gwizdy. Ostatnie punkty dla Anwilu w tej kwarcie zdobył Dardan Berisha w akcji 2+1. Po pierwszej kwarcie Anwil prowadził 27:20.
Druga odsłona meczu zaczęła się od celnego rzutu Lawala. Po drugiej stronie celny rzut zza linii 6,75cm trafił Harrington. Przy stanie 32:22 pomimo asysty Hajrić’a i Edwordsa punkty wsadem zdobył Daniel Lawal. Wraz z upływem czasu w drużynie Zastalu pojawiał się coraz większy problem z liczbą fauli. Po 15min gry goście mieli 15 przewinień (Hodge cztery faule i dwóch zawodników po trzy faule). Po przechwycie Szubargi, podaniu Berishy i wsadzie Edwordsa Anwil Włocławek wygrywał 41:29. Można powiedzieć, że z minuty na minutę gra włocławian wyglądała coraz lepiej. Widać było, że drużyna jest zmotywowana i chce grać. W jednej z akcji zawodników Zastalu trener gości otrzymał przewinienie techniczne za zbyt ekspresyjne okazywanie swojej niechęci co do decyzji sędziów. W kolejnej akcji sędzia biegnący tyłem do akcji odgwizdali Szubardze faul umyślny. Po podaniu pełniącego funkcję kapitana Krzysztofa Szubargi, punkty zdobył Kinard. Był to 50-ty punkt dla drużyny Anwilu i ostatni w tej kwarcie (50:35).
Trzecia kwarta rozpoczęła się od dwóch „oczek” Marcina Sroki i „trójki” Fliegera. Dla „Rottweillerów” dwukrotnie celnym rzutem zza linii 6,75cm podpisał Dardan Berisha. Kolejne trzy punkty dla Anwilu zdobył Lawrence Kinard i było już 61:44. Od samego początku trzeciej kwarty włocławianie narzucili ostre tempo gry, z którym goście nie mogli sobie poradzić. Mihailo Uvalin rotował składem swoich zawodników, jednak żadna z jego koncepcji nie przynosiła spodziewanego efektu. Włocławianie przez wielu skazywani na porażkę w tym spotkaniu grali jak natchnieni. Trzecia Po 30min gry Anwil Włocławek prowadził 71:50.
Ostatnią odsłonę spotkania celny rzut z przed bocznej linii boiska oddał Bartłomiej Wołoszyn. Od czwartej kwarty kibice z sektora D, zaczęli dopingować swoją drużynę głośnym Anwil, Anwil, Anwil. Po 5min gry włocławianie prowadzili 80:56. Kibice „H1” zaśpiewali „Szablowski zrób z nich drużynę, Szablowski zrób z nich drużynę”. Słysząc te słowa z ławki rezerwowej wstał Łukasz Majewski, który obrócił się w kierunku kibiców i zaczął bić brawo. Zawodnicy Zastalu Zielona Góra próbowali jeszcze odrabiać straty, niestety ich niecelne rzuty za 3pkt i słaba skuteczność z gry nie pozwoliły odrobić nawet punktu. Przy dużej przewadze i 2min do końca spotkania na boisku pojawili się Maciejewski i Sokołowski. Ten pierwszy bardzo dobrze wszedł w mecz. Najpierw zaliczył asystę po której Edwords wsadził piłkę do kosza, a w kolejnej akcji zdobył punkty z kontry. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 88:72.
Przyznać trzeba, że dzisiejsze spotkanie napawa optymizmem przed kolejnymi spotkaniami Anwilu. Włocławski zespół zagrał drużynowo, z sercem i dużą wolą walki.
Anwil Włocławek – Zastal Zielona Góra 88:72
(27:20, 23:15, 21:15, 17:22)
Anwil: Edwards 22, Berisha 16, Szubarga 11, Allen 10, Kinnard 10, Harrington 8, Hajrić 6, Wołoszyn 3, Maciejewski 2
Zastal: Lawal 18, Chanas 13, Flieger 11, Sroka 7, Stelmach 6, Hodge 6, Archibeque 5
Zdjęcia do artykułu: