Drugie spotkanie półfinałów Tauron Basket Ligi od rzutów wolnych rozpoczął Sokołowski. Po 2min gry dwa faule popełnił Hajrić i opuścił boisko. Od początku spotkania włocławianie dobrze spisywali się w obronie co utrudniało rozegranie i oddawanie rzutów gospodarzom. Po celnym rzucie zza linii 6,75cm Frasunkiewicza Anwil Włocławek prowadził 3:9. Po celnej „trójce” Eitutavićiusa i dwóm oczkom Frasunkiewicza, włocławianie prowadzili 5:16. Anwil Włocławek wiedząc, że nie ma tak rosłych graczy podkoszowych jak Turów Zgorzelec, rozgrywali akcje na obwodzie nie grając pod kosz. Na 1.30min do końca pierwszej kwarty po celnym rzucie z dystansu Boykina, „Rottweillery” prowadziły dziewięcioma punktami 12:21.

Drugą kwartę od rzutu spod kosza rozpoczął Żigeranović. W Anwilu dobrze do gry wprowadził się Vasojević ściągając na siebie dwóch rosłych obrońców Turowa Zgorzelec i Bartosz zdobył dwa punkty. W kolejnej akcji Anwilu Włocławek, Przemysław Frasunkiewicz chcąc zrobić wsad do kosza został zablokowany przez Kuliga. Niestety opadając na parkiet podkrecił lewe kolano i przy pomocy fizjoterapeuty opuścił boisko. W dalszej części spotkania koszykarze Turowa Zgorzelec zaczęli skuteczniej grać w ataku i gonić zdobycz punktową Anwilu Włocławek 21:26. Na parkiecie w drużynie gospodarzy dobrze grał Opaćak. Chwilę słabości włocławian przerwał Tony Weeden rzutem za trzy punkty i celną dwójką Sokołowskiego (21:30).  Po akcji Żigeranovića i „trójce” Chylińskiego Turów Zgorzelec przegrywał 26:30. Po słabej grze Hajrića i szybko zdobytym faulom w drużynie Anwilu Włocławek walkę z Żigeranovićem i Kuligiem prowadził Mateusz Bartosz. Na 3min przed końcem drugiej kwarty po rzutach wolnych Sokołowskiego Anwil prowadził 28:35. Punkty po indywidualnej akcji dorzucił Tony Weeden. Dwie kolejne akcji włocławianie zakończyli kolejno: Sokołowski i (2+1) Ginyard i włocławianie prowadzili 10pkt. (32:42). W drugiej kwarcie dobrze na „jedynce” spisywał się Tony Weeden, który w przemyślany sposób kierował grą zespołu. Włocławianie bardzo dobrze spisywali się w rzutach z półdystansu, grając na skuteczności blisko 60%. Druga kwarta zakończyła się 8pkt. prowadzeniem Anwilu Włocławek (37:45).

Trzecią kwartę dobrze rozpoczęli gracze Anwilu. Włocławianie od pierwszych sekund pokazują jak trzeba walczyć. Bardzo dobrze na boisku spisywał się Mateusz Bartosz, który można powiedzieć był wszędzie, a dodatkowo dobrze radził sobie z Żigeranovićem, na którego Hajrić nie potrafił znaleźć recepty. Słabo w Anwilu spisywał się Jovanović. Po jego stracie gracze Turowa Zgorzec za sprawą Arona Cela zmniejszyli prowadzenie Anwilu do pięciu punktów. Gracze Turowa Zgorzelec zaczęli agresywnie bronić na całym boisku co od razu przyniosło skutek w postaci strat Anwilu. Po celnym rzucie Kuliga i Chylińskiego włocławianie prowadzili już tylko jednym „oczkiem” 48:49. W drużynie Turowa prym wiódł rosły Ivan Żigeranović. Na 1.30min do końca trzeciej kwarty, trzy punkty zdobył Chyliński, dwa rzuty wolne dorzucił Robinson i zgorzelczanie objęli pierwsze w tym meczu prowadzenie 56:55. Ostatnie punkty w kwarcie zza linii 6,75cm oddał Aron Cel i gospodarze prowadzili 59:57.

Ostatnią kwartę w swoim stylu rozpoczął Żigeranović zdobywając 4pkt. Broniący dostępu do kosza Anwilu Włocławek Hajrić mógł tylko „patrzeć”. Turowianie szybko wyszli na pięciopunktową przewagę. Na szczęście w włocławianie nie chcieli tanio sprzedać skóry i robili co mogli by nie dać gospodarzom powiększać przewagę. Po 3min gry i akcji zakończonej punktami Damiana Kuliga Turów Zgorzelec prowadził 65:62. W drużynie Anwilu widać było agresję, wielką wolę walki i wiary w zwycięstwo. Wraz z upływem minut na parkiecie coraz lepiej spisywał się Hajrić. Na 3min do zakończenia spotkania po rzutach wolnych Opaćaka Turów Zgorzelec prowadził 69:66. Po nieudanej akcji Anwilu, punkty trafił Opaćak powiększając przewagę. W końcówce kwarty niestety włocławianom brakowało szczęścia, oddawane rzuty nie trafiały do kosza 75:70. Włocławianie próbowali jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść. Po niecelnym rzucie Robinsona na 18sekund przed końcem na linii rzutów wolnych stanął Sokołowski, który wykorzystał jeden rzut (75:71).  Dwa rzuty osobiste trafił Michał Chyliński (77:71). Trener Milija Bogicević na 16 sekund do końca spotkania poprosił o czas. Piłkę z boku wybił Sokołowski podał do Ginyarda, a ten z faulem trafił za 3pkt. Dorzucił jeden punkt z linii rzutów osobistych i włocławianie przegrywali już tylko dwoma punktami (77:75). W akcji gospodarzy Chylińskiego faulował Ginyard. Ten ponownie trafił dwa rzuty wolne (79:75). W Anwilu na linii rzutów wolnych stanął Eitutavićius trafiając dwa wolne. W kolejnej akcji na linii osobistych stanął Jackson trafiając dwa osobiste (81:77). W akcji Anwilu błyskawiczne trzy punktu zdobył Eitutavićius (81:80). W akcji Turowa faulowany był Jackson, który nie pomylił się w rzutach osobistych. Na niespełna 3sekundy do końca włocławianie chcieli doprowadzić do remisu. Piłka trafiła do Weedena, a ten nie zdążył oddać celnego rzutu do kosza i Anwil Włocławek przegrał drugie półfinałowe spotkanie.