Przegrana Awnilu po dogrywce i pięknej walce
W czwartym półfinałowym spotkaniu graczom Anwilu zabrakło szczęścia. Włocławianie pomimo bardzo dobrej gry musieli opuścić boisko ze spuszczoną głową. Sobotnie spotkanie ostatecznie przekreśliło szansę gry Anwilu o tytuł Mistrza Polski. W walce do trzech zwycięstw minimalnie lepsi okazali się gracze Turowa Zgorzelec i to oni w finale TBL zmierzą się ze Stelmetem Zielona Góra. Anwil Włocławek o brązowy medal zagra z AZSem Koszalin.
Czwarty mecz półfinału dobrze rozpoczęli włocławianie stawiając mocną obronę i skutecznie grając w ataku. Bardzo dobrze spisywał się Ruben Boykin, który po niespełna 4min gry na swoim koncie miał 7pkt. W drużynie gości bardzo szybko dwa faule popełnił Żigeranović, który opuścił boisko. Włocławianie tak jak w dówch ostatnich spotkaniach szybko uzyskali wysokie prowadzenie (11:2). Goście za sprawą kilku złych akcji Anwilu i zdobytym 5pkt. Chylińskiego przewaga Anwilu zmalała do czterech punktów. W 7min gry ku radości włocławskich kibiców na parkiecie pojawił się kapitan Anwilu Włocławek Krzysztof Szubarga. Pobudzony „Szubi” bardzo agresywnieprzeszkadzał w grze Jacksonowi. Włocławianie w dwóch kolejnych akcjach zdobyli 4pkt. (15:9). Ostatni punkty z rzutu wolnego zdobył po trzecim faulu Żigeranović’a Mateusz Bartosz (18:11).
Drugą kwartę od celnego rzutu zza linii 6,75cm rozpoczął Weeden. W drużynie gości na parkiecie pojawił się Ivan Opaćak i od razu zdobył 5pkt (21:16). Na duży plus Anwilu miał fakt, że wysocy gracze Turowa Zgorzelec mieli na swoim koncie dużo popełnionych fauli (Żigeranović 3, Kulig 2, Stelamch 3). Po udanym rzucie Arona Cela i kontrataku Mićića Anwil Włocławek prowadził 24:20. W akcji gospodarzy stratę popełnił Jovanović, celną „trójkę” oddał Cel. Ponownie strata Anwilu (Eitutavicus) i pierwsze prowadzenie Turów Zgorzelec uzyskał po celnym rzucie Mićića (24:25). Zdenerwowany przebiegiem zachowaniem swoich podopiecznych Milija Bogicević poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry celny rzut z dystansu zdobył Eitutavicius. Dla Turowa Zgorzelec z akcji 2+1 punkty zdobył Robinson. W kolejnej akcji jeden z sędziów niesłusznie odgwizdał techniczny Eitutaviciusa i dwa rzuty osobiste trafił Robinson 27:30. Po celnym rzucie Sokołowskiego i celnym osobistym Marcusa Ginyarda na tablicy w Hali Mistrzów był remis 30:30. Na 20sek przed końcem drugiej kwarty po podaniu Boykina, trzy punkty zdobył Marcus Ginyard i Anwil odzyskał prowadzenie (33:32) i z jednopunktową przewagą zakończyła się druga kwarta.
Trzecia odsłona rozpoczęła się od kilku niecelnych rzutów z gry po obu stronach. Po 2min gry trzeciej kwarty punkty z rzutów osobistych zdobył Ginyard (35:32). Dla gości cztery punkty zdobył Żigeranović (37:36). Po trzech rzutach osobistych Jovanovića, akcji Mićića był remis 40:40. Turów Zgorzelec po rzucie Opaćaka uzyskał dwupunktowe prowadzenie (40:42). Po trójce Opaćaka i wolnych Cela goście prowadzili 42:47. Pierwsze punkty w spotkaniu w swoim stylu (wejście pod kosz) zdobył Krzysztof Szubarga. Po akcji „Szubiego” włocławianie postawili szczelną obronę i zmusili zgorzelczan do błędu 24sek. Niestety samotna akcja Weedena nie przyniosła punktów. Ostatnie punkty równo z syreną końcową trafił Krzysztof Szubarga i „Rottweillery” przegrywały jednym „oczkiem” (46:47).
Czwartą kwartę rzutem zza linii 6,75cm otworzył Tony Weeden. Dwa kolejne punkty trafił ponownie Weeden. Niestety euforia zawodników i kibiców Anwilu pękła po nieudanym wsadzie Weedena i bloku na Jovanoviću. Gdyby włocławianie po zdobytych punktach Weedena spokojnie wykorzystali by dwie akcje prowadzili by 7pkt. Tak się nie stało i po punktach Chylińskiego, włocławianie przegrywali 51:52. Po celnym pierwszym rzucie wolnym Hajrića i zbiórce Ginyarda, kolejne punkty zdobył Hajrić i Anwil prowadził 54:52. Po 6min gry czwartej kwarty był remis 58:58. Po udanej akcji Opaćaka, nogę w kostce skręcił Michał Sokołowski (59:60). W drużynie Anwilu bardzo ważny rzut zza linii 6,75cm zdobył Ginyard. Na 70 sekund do zakończenia meczu był remis 62:62. W akcji Anwilu dwa punkty w ostatnich sekundach akcji zdobył Eitutavicius (64:62). Po rzucie Eitutaviciusa trener Turowa poprosił o czas, aby przenieść grę na połowę Anwilu. W akcji Turowa punktów nie trafił Chyliński. Po drugiej stronie kosza faul w ataku popełnił Hajrić i goście mieli ostatnie 14 sekund na przeprowadzenie akcji. Na 3,4 sekundy do końca kwarty faul na Robinsonie popełnił Hajrić. Russel Robinson stanął na linii rzutów wolnych i trafił dwa rzuty wolne i remis 64:64. Trener Milija Bogicević poprosił o czas i włocławianie mieli 3,4 sekundy na zdobycie punktów które dałyby zwycięstwo. Niestety sztuka ta się nie udała i dogrywka zadecyduje o zwycięstwie.
Od wsadu Żigeranovića i celnego rzutu Opaćaka rozpoczęła się dogrywka (64:68). W Anwilu „trójkę” trafił Ginyard i prowadzenie zgorzelczan zmalało do trzech „oczek”. Punkty zdobył Opaćak. Dla Anwilu po niecelnym rzucie Eitutavićiusa piłkę dobił Mateusz Bartosz. Dwa punkty po kontrze dorzucił Jovanović i włocławianie przegrywali 71:72. Dwa rzuty osobiste trafił Chyliński (71:74). Dla Anwilu spod kosza trafił Ginyard. Faulowany Weeden trafił dwa rzuty wolne i po bardzo słabym początku „Rottweillery” na 19 sekund do końca dogrywki objęły prowadzenie 75:74. Na 2sekundy do końca spotkania trzy punkty zdobył Aron Cel i Turów Zgorzelec prowadził 2pkt (75:77). Włocławianie rozpoczęli na połowie Turowa. Piłkę z boku do gry wprowadził Krzysztof Szubarga, podał do Bartosza, ten szybko oddał rzut za 3pkt. Niestety piłka nie wpadła do kosza, tym samym Anwil Włocławek przegrał w półfinale z Turowem Zgorzelec 1:3.
Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 75:77 OT (18:11, 15:21, 13:15, 18:17, 11:13)
Anwil: Ginyard 20, Hajrić 12, Weeden 10, Boykin 9, Eitutavicius 7, Jovanović 5, Szubarga 5, Sokołowski 4, Bartosz 3
PGE Turów: Opacak 24, Robinson 12, Cel 10, Chyliński 9, Zigeranović 8, Jackson 6, Micić 6, Kulig 2
Zdjęcia do artykułu: