II runda Driftingowych Mistrzostw Polski
W Miedzianej Górze na Torze Kielce odbyła się kolejna runda Driftingowych Mistrzostw Polski. Impreza ta jest uważana za najbardziej gorącą w kalendarzu DMP od kilku lat. Nie mogło tam zabraknąć reprezentantów PUZ Drift Team.
Kwalifikacje były jedynie formalnością niezbędną do ułożenia par w TOP32 gdyż na zawodach pojawiło się jedynie 32 zawodników. Członkom PUZ DT kwalifikacje poszły bez żadnych problemów. Najwyżej bo na drugim miejscu w kwalifikacjach pojawiło się nazwisko Grzegorza Hypki. Tuż za nim na trzecim miejscu kwalifikacje ukończył Marcin Mospinek. Krzysztof Romanowski był piąty, a Marcin Skwierczyński trzynasty.
Sobota rozpoczęła się od krótkich treningów. A krótko po 10tej ruszyły pojedynki TOP32. Grzegorz Hypki awansował do TOP16 poprzez niedopuszczenie przez sędziów do TOP32 jego przeciwnika. Marcin Mospinek też nie miał problemów z przejściem do topowej szesnastki eliminując Wiesława Surowca. Mniej szczęścia mieli Krzysztof Romanowski , który odpadł w pojedynku z Jakubem Skomoruchą oraz Marcin Skwierczyński.
-W pierwszym przejeździe z Nielsem Beckerem z Danii – mówił później sympatyczny Małpa – pękła półoś. Udało się ją wymienić, niestety nie byłem już w stanie odrobić straty w punktacji.
TOP16 zapowiadało się bardzo ciekawie gdyż członkowie zespołu PUZ DT jeżdżący w barwach grupy CSV-QRS trafili na dwóch reprezentantów BudMat Auto RB Team. Hypki na Bochenka, a Mospinek na Więcka. Niestety, "Mospinowi" nie udało się przejść do TOP8. W pierwszym przejeździe lekko wytracił prędkość i jego przeciwnik uderzył w jego auto. Uderzenie było tak niefortunne że uszkodziło tylne zawieszenie.
- Udało się wykonać naprawę auta – powiedział Mospin – jednakże wyjechałem na start około 2 minuty po przepisowym czasie i nie zostałem dopuszczony do drugiego przejazdu.
Na placu boju pozostał Hypki. Po zaciętej walce z Bochenkiem rozegrali oni jeszcze bardziej zaciętą dogrywkę. Lepszy okazał się Hypki, który w TOP8 stanął na starcie z Marcinem SteviemCarzastym z STW Drift Team. Podczas pierwszego przejazdu Stevie uderzył w auto Hypkiego. Choć zderzenie wyglądało dość groźnie obaj zawodnicy stanęli do drugiego przejazdu. Lepszy okazał się Hypki, który awansował do TOP4 gdzie wyeliminował Sławomira Grausama.
Przeciwnikiem Grzegorza w walce o pierwsze miejsce okazał się Mateusz Włodarczyk z BMW Jagiełło Drift Team. Pomimo ogromnej przewagi Hypkiego z pierwszego przejazdu w drugim biegu reprezentant PUZ Drift Team nie pojechał zachowawczo i niestety nie udało mu się bezbłędnie przejechać trasy.
Choć zajął drugie miejsce to jednocześnie został zwycięzcą bijąc rekord prędkości wejścia w kontrolowany poślizg na kieleckim torze. Dla odważnych jest teraz do pobicia 181 km/h.
-I tak jak rok temu Kielce pozostały niezdobyte dla naszego zespołu – przyznał Hypki– oczywiście mam lekki niedosyt, że nie jest to pierwsze miejsce. Dzisiejszy dzień dał mi niezapomniane przeżycia. A najbardziej cieszy pobicie dotychczasowego rekordu. W przyszłym roku na pewno się uda.
Zdjęcia do artykułu: