Boniek: sport trzeba mieć w sobie
W sobotę, na zaproszenie senatora Andrzeja Persona, we Włocławku gościł Zbigniew Boniek. Były piłkarz i obecny prezes PZPN spotkał się z najmłodszymi zawodnikami UKS Lider, działaczami sportowymi oraz sympatykami piłki nożnej.
Tuż przed spotkaniem zorganizowanym w WSHE, odbyła się krótka konferencja prasowa, podczas której musiało paść pytanie dotyczące kondycji polskiej piłki nożnej. Co trzeba zrobić, by osiągnęła taki poziom, kiedy to Boniek strzelał gole.
Sprawa jest bardzo prosta: zrobić Związek Radziecki, Jugosławię i od razu będziemy bardzo wysoko w rankingach, bo z Europy zniknie 15-20 drużyn żartował prezes PZPN.
A już całkiem serio stwierdził, że sport zawodowy jest wypadkową sportu z niższego szczebla.
Zdrowa, wysportowana młodzież to bogate i bezpieczne państwo - wszyscy o tym wiedzą. I musimy dbać o to, by młodzi ludzie grali w piłkę, byli sprawni, a na kanwie tego rosną talenty powiedział wspominając czasy, kiedy to on grał w piłkę. Nie wiem, czy była to lepsza piłka niż dzisiejsza, ale na pewno była inna. Naszą największą domeną i siłą było to, że szliśmy na trening po pięciu godzinach grania w piłkę na podwórku. Nie można myśleć, że zostanie się zawodowcem w sytuacji, kiedy rodzice podwożą na godzinny trening dwa razy w tygodniu. Sport trzeba mieć w środku siebie.
Prezes PZPN dodał, że na dzisiejszą i przyszłościową piłkę nożną nie można patrzeć w kategorii wspomnień, kiedy to na boisku grali Deyna, Szarmach, Tomaszewski czy Lato.
O przeszłości oczywiście trzeba pamiętać, ale przyszłość może być jeszcze lepsza optymistycznie stwierdził Boniek.