Wielu kibiców liczyło, że podczas absencji Keitha Clantona w spotkaniu przeciwko Stelmetowi na parkiet powróci Paula Graham. Prawdopodobnie Graham wróci do drużyny Anwilu na środowy mecz z Czarnymi Słupsk.
Pierwsze punkty w spotkaniu z rzutów wolnych zdobył dla Stelmetu Kucharek. Dla białych koszul punkty zdobył Katnić. Włocławianie mimo braku dwóch podstawowych zawodników, bardzo dobrze kontrowali gości co przełożyło się na pięciopunktowe prowadzenie. Od samego początku spotkania gospodarzy głośno dopingowali kibice. Jednym z haseł jakie dało się usłyszeć podczas spotkania było: „ANWIL ZNISZCZYCIE, WŁOCŁAWEK PONIŻYCIE”, „NIGDY NIE ZGINIE, NASZ ANWIL NIGDY NIE ZGINIE”. Po trzech szybkich akcjach Anwilu, przyszły nieudane rzuty Anwilu, po których zieolonogórzanie za sprawą Cela i „trójki” Kucharka wyszli na prowadzenie 10:9. Trzy punkty zdobył Michał Sokołowski i włocławianie ponownie objęli prowadzenie. W drużynie Stelmetu bardzo dobrze grał Aron Cel, który po 7min gry na swoim koncie miał 10pkt. Po celnym rzucie zza linii 6,75cm Arona Cela, trener Milija Bogicević poprosił o przerwę. Po przerwie gra „Rottweillerów” nie poprawiła się, a koszykarze Stelmetu budowali przewagę prowadząc 24:14. Ostatnie punkty w kwarcie zdobył rzutem z dystansu Dusan Katnić i po 10min gry włocławianie przegrywali 17:24.
Drugą kwartę ładnym wejściem na kosz rozpoczął Michał Kucharek. Dla Anwilu trzy punkty zdobył Piotr Pamuła. Za sprawą Marcina Sroki i Michała Kucharka, którzy celnie trafili zza linii 6,75cm prowadzenie Stelmetu Zielona Góra wzrosło do 10pkt. (32:22). Stratę próbował zniwelować Piotr Pamuła, niestety nie wszystko było po jego myśli. Zielonogórzanie w dalszym ciągu punktowali – 2pkt. zdobył Brackins, 3pkt. Eyenga i włocławianie przegrywali 24:37. Dominację Stelmetu przerwali Kostrzewski i Dulkys. Niestety to co Anwil odrobił, gracze Stelmetu Zielona Góra w niespełna 16sekund dołożyli z nawiązką (5pkt. Dragicević i 3pkt. Koszarek). Włocławianie próbowali nawiązać walkę, niestety brak Clantona pod koszem i słaba gra Hajrića dawały gospodarzom dużą przewagę. Dwie akcje z rzędu wykończył Mijatović i Anwil przegrywał33:45. Ostatnie punkty dla gości w drugiej kwarcie zdobył zza linii 6,75cm Cesnauskis. Po 20min gry włocławianie przegrywali 33:48.
Trzecią kwartę dobrze rozpoczął Dulkys, który w dwóch akcjach zdobył 5pkt. i prowadzenie gości zmalało do 9pkt. (40:51). Po dobrym początku Anwilu do swojego rytmu wrócili gracze Stelmetu, którzy trafiali na dobrej skuteczności (45:57). Z akcji na akcję widać było, że "Rottweilery" nie mają pomysłu na skuteczne wykończenie. Można pokusić się o stwierdzenie, że zielonogórzanie grali swoje wyuczone akcje, które przynosiły im punkty (47:67). Koszykarze Anwilu Włocławek chwilami wyglądali na zagubionych. Po celnej „trójce” Dulkysa, 4pkt. Sokołowskiego prowadzeni gości zmalało do 13pkt. (54:67). W końcówce kwarty włocławianie przycisnęli chcąc dać sobie szansę na walkę w czwartej odsłonie. Niestety w ostatnich sekundach włocławianie nie upilnowali Sroki, który trafił za trzy punkty. Po 30min gry Anwil Włocławek przegrywał 56:70.
Na ostatnią część gry włocławianie wyszli bardzo zmotywowani. Od początku było widać ich duże zaangażowanie. Kwartę rozpoczął z rzutów wolnych Kostrzewski. Pierwsze trzy minuty meczu to wyrównana gra kosz za kosz. Gracze Stelmetu Zielona Góra chyba za szybko uwierzyli w zwycięstwo. Włocławianie zaczęli grać szybciej i skutecznie. Trzy akcje kolejno zakończyli Kostrzewski, Sokołowski i za 3pkt. Wilitński i prowadzenie Stelmetu zmalało do 6pkt. 67:74. Punkty zdobył Eyenga, dla Anwilu 3pkt. Dulkys. Pięknym wsadem popisał się Sokołowski i włocławianie przegrywali 72:79. Na niespełna 5min do końca spotkania Stelmet Zielona Góra prowadził 82:75. Zgromadzeni w Hali Mistrzów kibice od samego początku czwartej kwarty głośno dopingowali koszykarzy ze stolicy Kujaw. W końcówce kwarty goście spokojnie zdobywali punkty odbudowując przewagę. Gra "Rottweilerów" została nagrodzona gromkim okrzykiem włocławskich kibiców „Dzięki za walkę, hey Anwil dzięki za walkę”. Ostatecznie Anwil Włocławek przegrał 77:94.
Końcówka spotkania pokazała, że pomimo braków kadrowych na podstawowych pozycjach włocławianie potrafią grać na wysokim poziomie i walczyć z najlepszymi drużynami Tauron Basket Ligi.
Podczas konferencji prasowej mecz skomentowali trenerzy obu zespołów. Mihailo Uvalin, szkoleniowiec Stelmetu stwierdził, że jego koszykarze kontrolowali przeważającą część spotkania szczególnie dzięki rzutom z odległości.
Jestem zadowolony z większości czasu meczu, ale były fragmenty, kiedy gra mi się nie podobała. W pewnym momencie mieliśmy słabszą obronę i grę na tablicach. Ale to było tylko przez chwilę. To był jeden z lepszych meczów Stelmetu powiedział Uvalin.Z kolei Milija Bogicević dziękował koszykarzom Anwilu za podjęcie prawdziwej walki.
Niestety była zbyt duża różnica poziomu. Stelemet i bez dwóch kontuzjowanych zawodników jest wystarczająco mocnym zespołem, żeby pokonać każdego stwierdził trener Anwilu.
Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra (17:24, 18:24, 21:22, 21:24)Anwil: Dulkys 19, Sokołowski 17, Kostrzewski 11, Katnić 9, Hajrić 7, Pamuła 5, Witliński 5, Mijatović 4
Stelmet: Eyenga 17, Dragicević 16, Cel 14, Koszarek 13, Brackins 12, Kucharek 10, Cesnauskis 6, Sroka 6
17. kolejka:PGE Turów Zgorzelec - Kotwica Kołobrzeg 84:71
Polpharma Starogard Gdański - Trefl Sopot 57:90
AZS Koszalin - Stabill Jezioro Tarnobrzeg 88:66
Asseco Gdynia - Energa Czarni Słupsk 56:67
WKS Śląsk Wrocław - Rosa Radom 88:90
Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra 77:94
Tabela:1. Stelmet Zielona Góra 30 16
2. PGE Turów Zgorzelec 30 17
3. Trefl Sopot 30 17
4. Energa Czarni Słupsk 27 17
5. Anwil Włocławek 27 17
6. Rosa Radom 26 17
7. Asseco Gdynia 25 17
8. Śląsk Wrocław 25 17
9. AZS Koszalin 23 16
10. Kotwica Kołobrzeg 20 17
11. Stabill Jezioro Tarnobrzeg 20 17
12. Polpharma Starogard Gdański 20 17