Mecz otworzył celnym rzutem za trzy punkty Dłoniak. Przez kolejne dwie minuty nikt nie potrafił skutecznie wykończyć akcji, a impas przerwał dopiero Piotr Pamuła po szybkiej kontrze, Sokołowski po faulu wykorzystał jeden wolny. Witka Luciois i Majewski zdobyli sześć oczek z rzędu i w połowie kwarty na tablicy widniało 9:3 dla gości. Do walki „Rottweilery” poderwał Seid Hajrić po celnym rzucie spod kosza. Po dwa punkty dołożyli Sokołowski i Callahan i zrobił się remis. Niestety, Hubert Radke szybko odgryzł się trafiając dwie trójki w odstępie 25 sekund i Rosa odzyskała prowadzenie. Hajrić trafił za dwa, jednak Łukasz Majewski dobił gospodarzy rzutem zza lini 6,75. Wynik pierwszej kwarty ustalił po indywidualnej akcji Mateusz Kostrzewski (13:18).

Drugą kwartę rozpoczął po asyście Łączyńskiego Zalewski rzutem za dwa punkty. Mecz toczył się kosz za kosz i Anwil nie potrafił zniwelować przewagi radomian. Dopiero po kolejnej celnej trójce gości „Rottweilery” zaczęły grać. Najpierw po ładnym podaniu Pamuły spod kosza trafił Kostrzewski, po chwili trzy punkty dołożył Paul Graham i strata zmalała do 3 „oczek”. Faulowany Kostrzewski wykorzystał rzuty wolne (24:25) i mecz rozpoczynał się od nowa. Witliński zebrał po niecelnej próbie rzutu Adamsa i rozpoczął akcję zakończoną kolejną trójką niezawodnego Grahama. Na 4 minuty przed zakończeniem drugiej odsłony meczu włocławianie wyszli po raz pierwszy na prowadzenie. Wynik wciąż oscylował wokół remisu, dopiero na minutę przed przerwą Anwil zaczął budować przewagę. Po punktach Grahama i dwóch z rzędu skutecznych wejściach Sokołowskiego gospodarze zeszli na przerwę z sześciopunktową zaliczką (38:32).

Po zmianie stron spod kosza trafił  Witka wykorzystując kolejne świetne podanie Łączyńskiego. W Anwilu na zmianę punktowali Sokołowski z Grahamem konsekwentnie zwiększając przewagę (45:36). Szybko zza linii 6.75 trafił Witka, a dwa punkty dołożył po ładnym wejściu Dłoniak. Jednak na świetnie dzisiaj dysponowanych włocławian było to zbyt mało. Hajrić, Kostrzewski i Callahan spokojnie odbudowali przewagę do 10 punktów. Dłoniak ładnie trafił za trzy, jednak niezbyt długo się z tego cieszył, gdyż po kilkunastu sekundach „trójkę” trafił także Danilo Mijatović. Do końca tej kwarty punktowali już tylko gospodarze – trzy punkty zdobył Hajrić, jeden dołożył Kostrzewski i przewaga urosła do 14 punktów (58:44).

Na początku ostatniej odsłony dzisiejszego meczu do ataku rzucili się gracze Rosy – zdobyli osiem punktów z rzędu skutecznie wracając do gry. Dopiero „trójka” Callahana, po świetnej asyście Grahama, zatrzymała rozpędzonych gości. Graham zdobył kolejne trzy „oczka” dla swojej ekipy, wykorzystując pod koszem podanie od Sokołowskiego i łapiąc na faul Luciousa (64:52).  Nagle w szeregach „Rottweilerów” zapanował istny chaos, a ich rzuty nie potrafiły znaleźć drogi do kosza. Wysoka przewaga uśpiła czujność Anwilu, a goście skutecznie to wykorzystali i w dwie minuty odrobili dziewięć punktów. 3 minuty przed końcową syreną po celnej „trójce” Roberta Witki na tablicy wyników znów wyświetlił się remis (64:64) i rozpoczęła się wojna nerwów. Na szczęście faulowany Hajrić wykorzystał dwa ważne wolne i zszedł z boiska za Mijatovića. Adams wykorzystał 1 wolnego, a po chwili za dwa trafił Łączyński i zrobił się punkt przewagi gości. Po długiej akcji Callahan zagrał do Mijatovića a ten bez najmniejszych problemów trafił za trzy punkty. Łączyński faulowany trafił oba wolne i na 40 sekund przed końcem znowu był remis. Graham niestety nie trafił z czystej pozycji a piłkę przejęli goście i mieli 20 sekund na rozegranie. Na szczęście nie zagrali skutecznie i na kibiców czekałą dogrywka (69:69).

Dogrywkę otworzył celnym rzutem za dwa punkty Jordan Callahan, a Witka popełnił błąd kroków. Niecelnie za 3 próbował Mijatović, jednak po chwili zebrał w obronie. Pięknym indywidualnym wejściem popisał się Callahan, który tylko sobie wiadomym sposobem wkręcił piłkę do kosza przeciwnika (73:69). Sędziowie gwizdnęli Rosie kolejny błąd kroków i wydawało się że jest praktycznie po meczu. Hajrić wykorzystał podanie Jordana i zwiększył przewagę do sześciu „oczek”. Mijatović zebrał ale sędziowie uznali że sytuacja rzutu sędziowskiego. Faulowany Adams wykorzystał dwa wolne, a po wznowieniu kroki popełnił Michał Sokołowski. Nasi odzyskali, jednak Hajrić dał sobie zabrać piłkę jak dziecko pod własnym koszem. Sytuację wykorzystał Lucious i na 26 sekund przed końcem Anwil prowadził już tylko dwoma punktami. Witka faulował Grahama, a ten spokojnie wykorzystał oba rzuty (77:73). Sokołowski faulował Luciousa, który nie wytrzymał napięcia i trafił tylko raz. Lucious po chwili faulował taktycznie, a punkt z wolnych zdobył Graham. Goście próbowali rzuty za trzy, jednak próba nie była skuteczna, Sokołowski zebrał i był faulowany. Wykorzystał jeden osobisty i po faulu Pamuły sytuacja przeniosła się pod drugi kosz. Licious trafił raz i przewaga Anwilu utrzymywała się na poziomie 4 „oczek”. Wynik ustalił z linii rzutów wolnych Piotr Pamuła, który trafił jednego wolnego (81:75).

Anwil Włocławek - Rosa Radom 81:75 (13:18, 25:14, 20:12, 11:25, 12:6)

Anwil: Graham 18, Hajrić 13 (7zb), Kostrzewski 12, Callahan 11, Sokołowski 11 (6zb), Pamuła 8, Mijatović 6 (8zb), Witliński 2
Rosa: Lucious 16, Majewski 13, Dłoniak 12, Witka 10, Łączyński 10 (7as), Radke 6, Jeszke 4, Adams 2 (11zb), Zalewski 2