Kacper jest po amputacji nogi
Kacper Piekarski, młody włocławski koszykarz, przeszedł operację amputacji nogi. Jak napisał jego tata, „modlić się teraz należy o to, by wszystko dobrze się goiło, a chemioterapia przyniosła 100% efektu".
O dramacie Kacpra pisaliśmy na początku tego roku. Pasjonat koszykówki podczas treningu złamał nogę w kości udowej. Po zabiegu składania kończyny okazało się, że jest ona krótsza o 7 centymetrów. „Na patologiczne złamanie kości udowej lekarze we Włocławku zastosowali zespolenie kończyny gwoździem śródszpikowym, czego się absolutnie nie robi, ponieważ grozi to rozwojem nowotworu” – pisał wówczas Kacper. Po zdjęciu stabilizatora, chłopak zaczął odczuwać narastający ból. Badanie wykazało, że w górnej części kości udowej ma złośliwego guza typu G. Lekarze chcieli amputować nogę, ale Kacper i jego rodzice nie zgodzili się na operację.
Po kilku zabiegach chemoterapii chłopak trafił do kliniki w Münster w Niemczech. Lekarze podjęli decyzję o usunięciu nowotworu, zamontowaniu ednoprotezy i przeszczepie mięśni oraz skóry. Jednak po siedmiu miesiącach nogę trzeba było amputować. Jak napisał jego tata „przyczyn jest kilka, a jedna zależna od drugiej, mianowicie bardzo duża ingerencja w nogę przed trafieniem do Niemiec, ogólne wycieńczenie organizmu, silna chemioterapia, która nie współgrała z leczeniem się ran pooperacyjnych i bakteria, której działanie nie pozwoliło na pełen sukces”.
Podczas zabiegu udało się zachować blisko 30 cm nogi, co pozwoli na większe możliwości przy montowaniu protezy zewnętrznej. „Modlić się teraz należy o to, aby wszystko dobrze się goiło, aby dokończenie chemioterapii przyniosło 100 % efektu, w postaci braku przerzutów, aby udało pozyskać fundusze na protezę, po to, żeby po 2 latach mój syn mógł w miarę możliwości funkcjonować normalnie. Największym sukcesem jak dotąd jest to , że nie ma przerzutów nowotworu, który jest bardzo groźny i złośliwy. Proszę, żebyście nie zapominali o Kacprze i cierpliwie czekali na jego powrót. Dziękuję wszystkim za to co do tej pory dla nas zrobili. Kochani z pewnością będziemy potrzebowali Waszej pomocy. Do zobaczenia w imieniu Kacpra” – napisał Marcin Piekarski.