Anwil: Dobre 5min to za mało na WKS Śląsk
";
W wyjazdowym spotkaniu Anwil Włocławek wysoko przegrał z WKSem Śląsk Wrocław. Bardzo dobrze na parkiecie spisywał się Chase Simon, który często sam "ciągnął" grę Anwilu. W czwartej kwarcie spotkania włocławianie byli bliscy by odrobić stratę i wyrównać stan spotkania. Niestety sztuka ta nie udała się.
Mecz dobrze rozpoczęli koszykarze Śląska Wrocław, którzy po trzech minutach spotkania prowadzili 11:2. Przez 6min włocławianie za sprawą celnego rzutu Vaughn i Simona zdobyli cztery punkty przy 18pkt gospodarzy. Tak wysoki stan prowadzenia utrzymywał się przez większą część kwarty. Po 10min gry włocławianie przegrywali 28:13.
Początek drugiej odsłony to trochę lepsza gra koszykarzy Anwilu, którzy zniwelowali stratę do 7pkt (30:23). Kolejne minuty spotkania to gra kosz za kosz. Żadna z drużyn nie mogła przejąć kontroli na boisku i pokazać wyższości nad rywalem. Końcówka kwarty należała do Dłoniaka, który przy stanie 40:33 prze kolejne trzy akcje zdobył siedem punktów i dał wrocławianom 15pkt przewagi (48:33).
Trzecia kwarta rozpoczęła się od rzutu wolnego Crosariola. W odpowiedzi Mladenović ograł pod koszem Crosariola i wrocławianie prowadzili 50:34. W kolejnej akcji trzy punkty trafił Dłoniak, dwa dorzucił Skibniewski i prowadzenie WKSu Śląsk Wrocław wzrosło (55:36). Dwie akcje wykorzystali włocławianie i po 24min gry „Rotweillery” przegrywały 15pkt. Koszykarze Anwilu Włocławek próbowali niwelować przewagę WKSu niestety bezsensowne straty i słaba gra pod koszem nie pomagały odrabiać strat. W drużynie Anwilu czwarty faul popełnił Simon, który był czołowym zawodnikiem Anwilu. Koszykarze Śląska kontrolowali przebieg spotkania i nie pozwalali Anwilowi zmniejszyć swojej przewagi. A wręcz przeciwnie powiększali ją. Na 1min do końca trzeciej kwarty punkty zza linii zdobył Cesnauskis, akcję 2+1 wykończył Gabiński i gospodarze prowadzili 73:51. Ostatnie punkty w kwarcie z linii rzutów wolnych zdobył Simon i po trzech kwartach Anwil przegrywał 20pkt. (73:53).
W drużynie Anwilu od początku czwartej kwarty bardzo dobrze grał Simon, który szybko zdobył 4pkt. Po błędzie graczy WKSu, akcję 2+1 wykończył Hajrić i prowadzenie gospodarzy zmalało do 13pkt. (73:60). W 3min czwartej kwarty zza linii 6,75cm trzy punkty zdobył Simon (30pkt) i strata zmalało do 9pkt. (74:65). Kolejne punkty zdobył Hajrić, a po niecelnym rzucie Ikovleva faulowany został Vaughn i wykorzystał rzut wolny i włocławianie przegrywali już tylko różnicą 6pkt. Po 5 minutach czwartej kwarty na 15pkt Anwilu, gospodarze zdobyli jeden punkt. Gdy wydawało się, że Anwil odrabia i ma szansę by przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, piąte przewinienie popełnił Simon i musiał opuścić parkiet. Simona zastąpił Crosariol, który w kolejnej akcji sfaulował Mladenovića i również z pięcioma przewinieniami zszedł z boiska. Na 4:30min do końca meczu włocławianie przegrywali 78:68. Niestety był to koniec zrywu graczy Anwilu. Po bardzo dobrych 5min czwartej kwarty gra wróciła na „swój” tor. Drużyna Śląska odrobiła straty i na 2min do końca spotkania prowadziła ponownie 15pkt. W ostatnich sekundach spotkania gospodarze powiększali przewagę i ostatecznie wygrali 91:72 z drużyną Anwilu.
WKS Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek 91:72 (28:13, 20:20, 25:20, 18:19)
Śląsk Wrocław: Dłoniak 24, Mladenović 14, Trice 12, Ikovlev 9, Kinnard 9, Cesnauskis 8, Skibniewski 6, Tomaszek 6, Gabiński 3, Burnatowski 0, Hyży 0.
Anwil Włocławek: Simon 30, Hajrić 10, Wysocki 9, Crosariol 8, Eitutavicius 5, Vaughn 6, Raczyński 4, Surmacz 0, Witliński 0.
Zdjęcia do artykułu: