W Szczecinie odbyła się silnie obsadzona gala bokserska reklamowana hasłem "Bad Boys", której głównym wydarzeniem była walka o pas IBF Intercontinental pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem a Kaiem Kurzawą. Swoje pojedynki stoczyli również tam m.in. mocno bijący Michał Cieślak i powracający po porażce z Mike'm Mollo Krzysztof Zimnoch.
W jednej z pierwszych pojedynków walczył Jordan Kuliński, 21-letni pięściarz zawodowej grupy Fight Events trenujący w stolicy pod okiem Łukasza Landowskiego, legitymujący się bilansem 2-0-1. Pierwotnie przeciwnikiem Jordana miał być Matthias Goetz (4-1-0, 4 KO), jednak dwa dni przed galą z niewiadomych przyczyn niemiecki pięściarz wycofał się z pojedynku. W ekspresowym tempie promotorzy znaleźli dla Kulińskiego nowego rywala, okazał się nim doświadczony Łotysz Andrejs Pokumeiko (9-11-0, 7KO).
Włocławianin, który dwa dni przed walką doznał paskudnego zapalenia ucha, od pierwszego gongu rzucił się na rywala zasypując go szybkimi kombinacjami. Pierwsze rundy zdecydowanie należały do wychowanka "Startu" Włocławek, jednak wraz z upływem czasu pojedynek się wyrównywał. Jordan, zmagający się z przewlekłą kontuzją barków, miał coraz większe problemy z utrzymaniem rąk w górze, a co za tym idzie z wyprowadzaniem mocnych ciosów.
Już w drugiej rundzie po kilku mocniejszych ciosach ból w barkach powrócił – mówi Jordan – było mi ciężko utrzymać ręce w górze, a co tu mówić o zadawaniu mocnych ciosów. Mimo tego nie miałem zamiaru odpuszczać i byłem pewny że jakoś wytrzymam do końca pojedynku.
Ostatecznie, po sześciu rundach ciekawej walki sędziowie punktowali 59-55, 58-56 i 57-57, dając niejednogłośne, ale w pełni zasłużone zwycięstwo Polakowi.
Nie jestem zadowolony z przebiegu tego starcia – opowiada Kuliński – Z tym bólem, który tak naprawdę uniemożliwia mi normalne boksowanie to najlepsze co mogło się wydarzyć. Wygrałem, zapisałem kolejne zwycięstwo na swoim koncie, a teraz wezmę się w końcu za naprawę tych nieszczęsnych barków.
Jordan, który podczas walki nie odniósł praktycznie żadnych poważniejszych urazów, planuje teraz dłuższy odpoczynek i leczenie starych urazów. Poza tym nasz pięściarz poszukuje sponsora, który wsparł by jego rozpędzającą się karierę i pomógł mu w drodze na szczyt.