Początek meczu to wyrównana rywalizacja “kosz za kosz”, a Anwil starał się wykorzystywać swoją przewagę pod koszami. Po trójce Jamesa Washingtona włocławianie prowadzili już 12:5. Sytuację starali się zmieniać ci najbardziej doświadczeni - Piotr Szczotka i Krzysztof Szubarga, a po późniejszej trójce Marcela Ponitki gospodarze zbliżyli się nawet na dwa punkty. Później zespół trenera Igora Milicicia znowu odskoczył i po trójce Mateusza Bartosza prowadził nawet 25:15 po 10 minutach. Na początku drugiej kwarty małym problemem dla Anwilu był Mikołaj Witliński, który dobrze czuł się pod koszami. Nie wystarczało to jednak do ponownego efektywnego odrabiania strat. Nieźle radził sobie Jaramaz, a m.in. dzięki akcji Pawła Leończyka to włocławianie wygrywali po pierwszej połowie 36:29.

Kolejne akcje Mikołaja Witlińskiego na początku trzeciej kwarty zbliżyły zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza na zaledwie pięć punktów. Anwil ciągle jednak kontrolował sytuację na parkiecie - po późniejszych trójkach Michała Chylińskiego i Kacpra Młynarskiego prowadził już 60:48. Po 30 minutach rywalizacji włocławianie mieli 11 punktów przewagi. W ostatniej kwarcie rzuty z dystansu Marcela Ponitki i Krzysztofa Szubargi ponownie zmniejszyły straty Asseco do zaledwie pięciu punktów. W ważnych momentach nie mylili się jednak Paweł Leończyk oraz Nemanja Jaramaz, a po trafieniu Fiodora Dmitriewa było już 71:60. Ostatecznie goście zwyciężyli 79:68.

Asseco Gdynia - Anwil Włocławek 68:79 (15:25, 14:11, 23:27, 16:16)
Asseco: Witliński 19, Szubarga 15, Ponitka 14, Szczotka 8, Żołnierewiecz 8, Frąckiewicz 2, Put 2
Anwil: Jaramaz 15, Chyliński 11, Dmitriew 10, Leończyk 10, Łączyński 7, Haws 6, Sobin 6, Bartosz 4, McCray 4, Młynarski 3, Washington 3

Źródło: PLK