Marcin Daniec: „Genetycznie mam różowe okulary”

W minioną sobotę we włocławskim Teatrze Impresaryjnym, mieliśmy okazję gościć jednego z najlepszych satyryków w kraju, Marcina Dańca. Artysta, w Teatrze Impresaryjnym dał ponad dwugodzinny występ zakończony bisem.

Artysta przez ponad dwie godziny bawił licznie zgromadzoną publiczność. Śmiechu i braw z opowiadanych przez Marcina Dańca scenek nie było końca. Po opuszczeniu teatru przez wszystkich widzów i fanów proszący o autografy, przeprowadziliśmy z Panem Marcinem krótki wywiad.

Rafał Algierowicz: Czy uważa Pan za sukces, że na występy Marcina Dańca przychodzą całe pokolenia tak jak dzisiaj mieliśmy to okazję zaobserwować?
Marcin Daniec:
Tak, jak najbardziej, to jest nie do wymyślenia, tego nawet moja najbardziej obrotna menedżerka by nie wymyśliła. Podobno przedział wiekowy mojej widowni jest od 1 do nieskończoności, więc to jest fantastyczne, że dorastają mi kolejni widzowie, że nie starzeją się Ci sprawdzeni już w bojach. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że dobrze zrobiłem nie zastanawiając się dla jakiego przedziału wiekowego adresować swoje programy.

R.A: Czy w Pana opinii Polacy potrafią się z siebie śmiać?
M.D:
Nie ma narodu bardziej dowcipnego, chcę obalić wszystkie stereotypy na ten temat. Na szczęście nie wielu tworzy takie mity. Amerykanom i Niemcom oczywiście łatwiej jest śmiać się z samych siebie, gdyż zarabiają dużo, mają świetne samochody i wysiadają z nich do swojej świetnej pracy i kiedy się ich pyta „How are you?” każdy mówi „Fine ok!”. I to właśnie należy podziwiać u naszych rodaków pomimo, że ledwo wiążemy koniec z końcem to zawsze znajdziemy czas na to, aby usiąść z rodziną, pobawić się przy wszelkiego rodzaju okazjach, na zasadzie „nie damy się szarości”.

R.A: Tak rozmawiamy, a Pan cały czas tryska energią pomimo długiego występu. Prosze powiedzieć jaki prywatnie jest Marcin Daniec?
M.D:
Myślę, że jestem człowiekiem o przyzwoitym poczuciu humoru, dlatego na scenie niczego nie muszę udawać. Oczywiście nie mam takiej obsesji żeby być ciągle dyżurującym „rozśmieszaczem”. Pomimo wszystko jestem zodiakalną wagą, więc to wszystko się we mnie miesza, różne śmieszne rzeczy z refleksją totalną. Ponieważ nie fruwam w powietrzu, tylko stąpam twardo po ziemi dopadają mnie różne przykrości, łotrostwa i odejścia najbliższych, ale wiem, że wychodząc na scenę nie mogę tego manifestować. To są właśnie te różowe okulary, które mam genetycznie, chyba nawet potrójne powodują, że dużo łatwiej się z tym żyje. To one powodują, że wkurzam się później niż powinienem, że nie rozładowuję napięcia, ponieważ nie wrzeszczę natychmiast, nie wpadam w jakieś szały i potem ten kto jest mało przyjemny i elegancki robi mu się głupio i się uśmiecha. I to jest moja satysfakcja choćby jednego dziennie „nawrócić”.

R.A: W wielu rozmowach zawsze Pan powtarza, że Kraków jest dla Pana miejscem szczególnym, magicznym. Dlaczego tak jest?
M.D:
Kraków jest tak ważnym dla mnie miejscem, w którym mieszkam już dłużej niż w czasach mojej młodości w rodzinnym Wielopolu, więc nie wypierając się korzeni uważam, że jestem krakusem. Powiem więcej, co niedziela w kościele dziękuję Bogu za to, że mogę mieszkać w Krakowie, a wszystko dzięki temu, że rozpocząłem studia właśnie w Krakowie, a to właśnie tam jest centrum kabaretowe, a kabaret interesował mnie od zawsze. Tak się też zastanawiam, gdyby nie w Krakowie to może w Toruniu?

R.A: Przeglądając wywiady sprzed 5 lat padały w nich pytania o to, że nie nawiązuje Pan w swoich skeczach do polityki, dzisiaj ta polityka jednak była. Co się zmieniło?
M.D:
Dziękuję Panu, to jest sporej klasy komplement. Kiedy byłem młody 90% w moim programie było dowcipu obyczajowego, zaś 10 % polityki. Pięć lat temu już się zrobiło 80% do 20%. Moim zdaniem tego się nabiera z wiekiem, z dojrzewaniem scenicznym. Ciągle pamiętam kiedy mój wielki mistrz Jan Pietrzak, z którym przez 5 lat współpracowałem w kabarecie „Pod Egidą”, mówił mi, że nie wolno tak łatwo zrezygnować z tak ważnej dyskusji z publicznością na temat jakim jest polityka. I proszę sobie wyobrazić, że przez te pięć lat zrobiło się 70% polityki i 30 % dowcipu obyczajowego.

R.A: Zauważyłem, że odszedł Pan w swoim programie od swojej głównej pasji, piłki nożnej. Ona zawsze zajmowała szczególne miejsce w Pana twórczości.
M.D:
(śmiech) Wie Pan ja już po prostu nie chcę kopać leżącego. Pewnie ze szczęścia zapomniałem, ale często mówię to tym ze sceny, że boski Leo jak nietrzeźwy instruktor wf-u, nie wrócił z nimi autobusem tylko pojechał sobie do siebie. Nie chcę tez wspominać o tym, że sprowadził nas do lokaty zbliżonej do Gibuti, o trzy lokaty wyprzedza nas Gabon, a o jedną Burkina Faso. To już jest tak smutne, że poczekam na dokonania Franka Smudy, którego znam i bardzo cenię jego umiejętności. Nie spowoduje pewnie, że wejdziemy do pierwszej trójki na świecie, ale życzę sobie i wszystkim, żeby Polska była kiedyś świetną reprezentacją.

R.A: Na koniec chciałem zapytać o wrażenia po dzisiejszym występie. Jaki jest stan poczucia humoru u włocławian?
M.D: Przyjeżdżam tutaj tyle lat, że nawet bym sobie tego nie wymarzył. Jeżeli jeszcze na tydzień przed świętami przychodzą ludzie to znaczy, że zdali test największej wierności. Wszystkie pointy wyłowione od najmniej do najbardziej poskrywanych. Na początku ujęła mnie fantastyczna życzliwość, której się też nigdy nie kupi. Jak Pan widział przy pożegnaniu, nikt nie chciał iść do domu. To jest po prostu wszystko nie do kupienia, nie do wymyślenia i z tego miejsca chciałem wszystkim za to serdecznie podziękować.

R.A: Dziękuję za rozmowę.
M.D: Również dziękuję.
Źródło: Rafał Algierowicz
Rozpocznij dyskusję!


Znam i akceptuję regulamin portalu

Polityka

Pogrzeb praw kobiet. Protest przed biurem poselskim PiS

Protesty na ulicach polskich miast, to konsekwencje wyroku Trybunału Konstytucyjnego,..

Radni PiS o wnioskach do budżetu miasta na 2021 rok

28 września radni Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Radni Lewicy apelują do biskupa A. Wiesława Meringa

Dziś pod Pałacem Biskupim radni Lewicy zorganizowali konferencję prasową, podczas..

Prezydent Włocławka:"Dyskutujmy, ale nie obrażajmy się”

Dzisiaj w ratuszu odbyła się konferencja prasowa, podczas której prezydent Włocławka..

Wybory 2020. Wyniki PKW z ponad 99 procent obwodów

W niedzielę 12 lipca odbyła się druga tura wyborów prezydenckich. Największe..

Dziennikarstwo obywatelskie

Drażliwy temat reparacji a opcja berlińska

Nowoczesna i Platforma Obywatelska dość histerycznie oskarża szeregowego posła..

Rewitalizacja Starego Miasta

Stała się ostatnio modna rewitalizacja we Włocławku. Temat niewątpliwie ciekawy...

Koszykówka dla najmłodszych

Poniedziałek, pogoda nie rozpieszcza, pod Halą Mistrzów typowy dla meczowego dnia..

Pomóż Martynce stanąć na nóżki

Martynka ma 4,5 roku, urodziła się z bardzo rzadką wadą genetyczną - zespołem..

Polska moich marzeń cz.6

Nadszedł kres moich marzeń. Kampania wyborcza czyli niecodzienny festiwal obietnic,..

WOLNE MEDIA