Krzysztof Kukucki czeka na pozew
Krzysztof Kukucki nie wycofuje się ze swoich słów skierowanych pod adresem posła Łukasza Zbonikowskiego i jak twierdzi jest gotowy podjąć rękawice i czeka na pozew sądowy.
Krzysztof Kukucki w odpowiedzi na pismo Łukasza Zbonikowskiego dotyczące prawdopodobnego pozwu do sądu poinformował, że nie boi się sprawy sądowej, gdyż na potwierdzenie swoich słów ma dowody.
Przypomnijmy: Krzysztof Kukucki w wystosowanym liście otwartym do posła Łukasza Zbonikowskiego napisał m.in. cyt.: "Lekceważy sobie Pan również swoje parlamentarne obowiązki, czego najlepszym przykładem jest Pańska nieobecność w Sejmie 12 sierpnia 2010 r., kiedy głosowane były niezwykle istotne dla powodzian ustawy. Chcę zaznaczyć, że jeden z Posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej na to posiedzenie potrafił przejechać blisko 2000 km! Pan chyba aż tak daleko nie miał, skoro następnego dnia we Włocławku, zorganizował Pan konferencję prasową. To zwykły wstyd!". Poseł Łukasz Zbonikowski na te zarzuty odpowiedział - Oświadczam z pełną odpowiedzialnością, że uczestniczyłem w nadzwyczajnej sesji obrad Sejmu RP i we wszystkich jego głosowaniach w dniu 12 sierpnia 2010 r., o czym zaświadczą również posłowie SLD. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak na drodze sądowej dochodzić swoich praw w związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji, których celem jest narażenie mnie na utratę zaufania publicznego potrzebnego w mojej działalności poselskiej. -
Krzysztof Kukucki na konferencji prasowej pokazał sejmową listę obecności z dnia 12 sierpnia 2010, na której podpisu posła Łukasza Zbonikowskiego nie było. - Zawsze kiedy zabieram głos, opieram się na dokumentach, na faktach i tak było również tym razem. Moje słowa opierały się na dokumencie, jakim jest lista obecności posłów na posiedzeniu Sejmu. Jest to lista z sekretariatu Sejmu i jak na niej widać przy nazwisku Zbonikowski Łukasz nie ma podpisu. Na podstawie tego można wnioskować, że posła z Włocławka w tym czasie w Sejmie nie było. Dlatego też, oczekuję na pozew skierowany przeciwko mnie przez posła Łukasza Zbonikowskiego i udowodnię swoich racji przed sądem. - powiedział Krzysztof Kukucki.
Krzysztof Kukucki odniósł się również do innych kwestii listu otwartego, do których jak twierdzi nie miał zastrzeżeń Łukasz Zbonikowski:
- Poseł Łukasz Zbonikowski nie zaprzeczył treści mojego listu w kwestiach, że okłamał mieszkańców, w związku z tym uważam, że zgodził się z moją tezą, że okłamał mieszkańców mówiąc, że targowiska miejskie przynoszą 1,5 mln złotych dochodu, a spółka "Baza" jest nie rentowna. Również to, że nie odróżnia dochodu od przychodu, a przypomnę, że są to pojęcia niezbędne do prawidłowego czytania sprawozdań spółek, do budowania budżetów czy państwa czy miasta. -
Krzysztof Kukucki zastanawia się również nad pozwaniem do sądu posła PiSu za narażanie swojego dobrego imienia na szwank. Kukucki na obecną chwilę rozważa taki pozew, gdyż poseł Łukasz Zbonikowski posiada immunitet i musiałby z niego zrezygnować, aby stanąć przed sądem.
Z całego zamieszania można odnieść nieodparte wrażenie, że kampania wyborcza już się zaczęła, a któraś ze stron mówi nieprawdę.