Krzysztof Kukucki po opublikowaniu przez Włocławską Wspólnotę Samorządową listy obecności z dnia 12 sierpnia 2010 zawierającą podpis Łukasza Zbonikowskiego postanowił wyjaśnić sprawę przesyłając list do Grzegorza Schetyny z prośbą o wyjaśnienie takich praktyk, jak również skierował pismo do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Łukasza Zbonikowskiego.
- W związku z wątpliwościami dotyczącymi okoliczności pojawienia się na liście obecności posiedzenia Sejmu RP z dnia 12 sierpnia 2010 r., podpisu Pana Łukasza Zbonikowskiego Posła na Sejm RP postanowiłem skierować w tej sprawie pismo do prokuratury, która mam nadzieję wyjaśni kwestię podpisu - powiedział Krzysztof Kukucki.
Treść złożonego przez Krzysztofa Kukuckiego pisma do prokuratury:Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie, czy pan Łukasz Zbonikowski - Poseł na Sejm RP nie złamał obowiązującego prawa.
W dniu 26 sierpnia w moim liście otwartym do posła Łukasza Zbonikowskiego zwróciłem uwagę m.in. na fakt braku obecności posła na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu RP, które odbyło się dn. 12 sierpnia 2010 r. Zanim jednak poinformowałem o tym fakcie opinię publiczną, sprawdziłem dzięki uprzejmości pracowników Kancelarii Sejmu, czy podpis posła znajduje się na liście obecności. Otrzymałem informację, że przy nazwisku Łukasz Zbonikowski podpisu nie ma. Zgodnie z zapisami art. 7 ust. 5 Regulaminu Sejmu RP: "Obecność posła na posiedzeniu Sejmu potwierdzana jest na liście obecności wykładanej każdego dnia posiedzenia przez dwie godziny od rozpoczęcia obrad ...". Na tej podstawie jednoznacznie mogłem stwierdzić, iż na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu RP nie było. Ponieważ następnego dnia (27 sierpnia), poseł Łukasz Zbonikowski zagroził miprocesem sądowym, w pierwszym możliwym terminie 30 sierpnia 2010 r. (poniedziałek), jeszcze raz zwróciłem się do Kancelarii Posiedzenia Sejmu o potwierdzenie mojej informacji i przesłanie przy pomocy faksu fragmentu listy obecności z posiedzenia, które odbyło się w dniu 12 sierpnia 2010 r. Na dokumencie tym przy nazwisku Łukasz Zbonikowski faktycznie podpisu nie było.
3 września doszło do zdarzenia, które podważyło moją wiarę w prawidłowe funkcjonowanie Państwa prawa. Jeden ze współpracowników posła przedstawił tę samą listę obecności z podpisem posła. Podstawową różnicą jest jednak fakt, że na liście tej znajduje się data nadania faksu: 31 sierpień 2010 r. Oznacza to, iż prawdopodobnie poseł Łukasz Zbonikowski podpisał listę obecności z posiedzenia, które odbyło się 12 sierpnia 2010 r., dopiero 18 dni po posiedzeniu, czyli po 30 lub 31 sierpnia. Wydaje mi się, że nie jest to praktyka prawidłowa. W związku z powyższym proszę o wyjaśnienie, czy w tym wypadku mogło dość do popełnienia przestępstwa.