W poszukiwaniu idealnego pracownika
Z badań przeprowadzonych w sierpniu przez Puls Biznesu wynika, że 61 proc. firm na polskim rynku nie jest w stanie znaleźć nowych pracowników spełniających oczekiwania pracodawców. Najczęściej dotyczy to takich zawodów jak handlowiec, menedżer i inżynier produkcji.
Zjawisko to znajduje także potwierdzenie w analizie ofert opublikowanych na stronach największych portali rekrutacyjnych. Wynika z niej, że najwięcej z ponad 50 tys. aktualnych ofert dotyczy stanowisk pracy, na które pracodawcy nie mogą znaleźć właściwych kandydatów. W internetowej giełdzie pracy infoPraca.pl ponad 35 proc. z 24 tys. propozycji zatrudnienia dotyczy takich branż jak handel, sprzedaż, inżynieria oraz kadra kierownicza. Średnia liczba aplikujących na stanowisko handlowca wynosi 29 osób, menedżera 16, a inżyniera produkcji 10.
- Często powodem braku odpowiednich i wykwalifikowanych pracowników jest wadliwy system rekrutacji. Standardowe metody stosowane w większości przedsiębiorstw są mało efektywne, ponieważ wybiera się przeciętnych lub średnich kandydatów zamiast najlepszych. Błędy pojawiają się już na etapie tworzenia samej oferty. Prawie 60 proc. ofert publikowanych w Internecie posiada wady, najczęściej jest to mało precyzyjny, sztampowy opis obowiązków oraz źle sprecyzowane wymagania. Dobrze sformułowana oferta powinna wskazywać na najważniejsze kompetencje oraz oczekiwania wobec kandydata. - komentuje Beata Szilf-Nitka z internetowej giełdy pracy infoPraca.pl.
Badania przeprowadzone przez firmę ghSMART w 2009 roku w USA wśród 100 największych na świecie korporacjach dowiodły, że tylko w 2 proc. przypadków zatrudniały one pracowników, którzy osiągają ponadprzeciętne wyniki. Jak wynikało z ankiety, podstawowym błędem popełnianym przez pracowników HR jest skłonność do przykładania dużej wagi do mało istotnych szczegółów. Rekruterzy najczęściej poszukują osób według ściśle ustalonych kryteriów, takich jak doświadczenie czy staż pracy w danej branży – dosyć często takie poszukiwania kończą się niepowodzeniem. Rozwiązaniem może być nowatorska metoda rekrutacji nazywana topgradinigem.
- Topgrading jest zestawem najlepszych praktyk rekrutacyjnych, które w większości niwelują ogólnie przyjęte stereotypy – uważa dr Bradford Smart, specjalista od topgradingu. - Podstawową zasada topgradingu mówi, że na każdym poziomie wynagrodzenia istnieją pracownicy słabi i ponadprzeciętni, a topgrading pomaga zatrudnić wyłącznie tych najlepszych spośród dostępnych. Ta metoda umożliwia osiągnięcie 90-procentowego sukcesu w rekrutacji najlepszych pracowników – wskazuje dr Bradford Smart.
W skład procesu topgradingu wchodzi dobrze przeprowadzona kilkuetapowa rozmowa kwalifikacyjna, bazująca na zestawie 16 specjalnie dobranych pytań, mających na celu wyegzekwowanie szczerych odpowiedzi od kandydatów. Ma to wskazać ich silne i słabe punkty, sukcesy i porażki w życiu zawodowym. Poza tym swoistym testem osobowości kolejnym elementem jest określenie najważniejszych kompetencji i umiejętności kandydata. Narzędziem do walki z niekompletnym bądź przesadzonym CV może być zastosowanie formularzy kariery dla kandydatów. Duża rolę w topgradingu odgrywa także dokonanie selekcji kandydatów według ściśle określonej punktacji. - Zastosowanie tego typu narzędzi wymaga dużego poziomu zaangażowania ze strony kandydata jak i rekrutera, już na wstępnym etapie wybierania kandydatów. Jednak znacznie zwiększa szanse na zatrudnienie wyselekcjonowanej i odpowiedniej osoby – uważa Beata Szilf-Nitka z infoPraca.pl. - Program topgrading pomógł wielu firmom w USA wyeliminować najczęściej popełniane błędy przy rekrutacji oraz ocenie pracowników. Postanowiliśmy wspierać nowy serwis klubrekrutera.pl, który aktywnie promuje tę właśnie metodę w Polsce - dodaje.
- Kiedy w czasach recesji gospodarczej firma radzi sobie gorzej, perspektywa ponoszenia dodatkowych kosztów rekrutacji jest bolesna. Sprzedaż to najważniejszy obszar do zastosowania topgradingu w czasach recesji. Już wiele dużych firm stosujących metodę topgradingu potwierdziło że w ten sposób udało im się zastąpić np. średnich przedstawicieli handlowych ponadprzeciętnymi pracownikami. Te firmy nawet nie zmniejszyły swoich celów sprzedażowych na ten rok – dodaje dr Bradford Smart.
Źródło: CPR