Zmyślony napad na bukmachera
Żmudna praca włocławskich policjantów doprowadziła do rozwikłania tajemnicy napadu na jeden z zakładów bukmacherskich w mieście.Zgromadzone przez policjantów dowody świadczą o tym, że rozboju nie było.
W zeszłym miesiącu dyżurny Policji we Włocławku otrzymał informację o napadzie na pracownika zakładu bukmacherskiego na osiedlu Zazamcze. Z wyjaśnień poszkodowanego wynikało, że do zakładu wtargnął nieznany mężczyzna, zagroził nożem i zażądał wydania pieniędzy. 35-letni pracownik zakładu w obawie o swoje życie miał wydać ponad 3.000 złotych.
Nie było żadnych śladów, poszlak, czy sugestii, kto mógłby tego dokonać. Sprawa wyglądała na trudną, lecz policjanci nie dawali za wygraną. Wiele czynności wykonanych w sprawie, między innymi oględziny i przesłuchania świadków, pozwoliły na ustalenie faktów. Zgromadzone dowody świadczą o tym, że nie doszło do żadnego rozboju.
Wczoraj mundurowi zatrzymali pracownika zakładu, który przyznał się do kradzieży pieniędzy. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące przywłaszczenia mienia, składania fałszywych zeznań i zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności.