Fałszywi hydraulicy ukradli biżuterię
Przyszli sprawdzić, czy w mieszkaniu nie przecieka instalacja hydrauliczna. Dopiero po pewnym czasie starsza kobieta przekonała się, że została okradziona ze złotej biżuterii. Policja prowadzi dochodzenie i znowu apeluje, aby nie puszczać do mieszkania nieznanych osób.
Po południu do mieszkania 70-letniej kobiety zapukał mężczyzna, który podał się za hydraulika ze spółdzielni mieszkaniowej. Powiedział, że musi sprawdzić, czy woda nie zalewa pomieszczenia położonego piętra niżej. Okręcił kran w kuchni i zaczął rozmawiać z lokatorką. W tym czasie do mieszkania wszedł drugi mężczyzna. Po chwili obaj opuścili mieszkanie, a starsza pani po czasie stwierdziła, że skradziono jej biżuterię wartą 2500 złotych.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie i ponownie przypomina o stosowaniu ograniczonego zaufania. Nie należy wpuszczać do mieszkania osób, których nie znamy. Każdy przedstawiciel danej firmy musi mieć identyfikator i inne dokumenty potwierdzającego jego tożsamość. Jeśli jednak mamy jakiekolwiek wątpliwości, należy poprosić, aby przedstawiciel poczekał za drzwiami a sami zadzwońmy do danej firmy i sprawdźmy, czy rzeczywiście wysłała pracownika. Jeśli nie mamy takiej możliwości, zaprośmy do mieszkania sąsiadkę, aby pomogła nam skontrolować sytuację - po raz kolejny przypomina nadkomisarz Małgorzata Marczak z KMP we Włocławku.