Jak to z wejściem na basen było – finał
Przeprosinami i zadośćuczynieniem zakończyła się sprawa, którą nagłośnił internauta Krzysztof. Chodziło o zbyt dużą ilość osób korzystających z pływalni i brak odpowiedniej reakcji szefa OSiR na skargę. Dziś dowiedzieliśmy się, że konflikt został rozwiązany po spotkaniu stron.
Przypomnijmy: 17 lutego, pan Krzysztof wraz ze znajomymi chcieli popływać na pływalni „Delfin”. Okazało się jednak, że tego dnia pojawiła się 32-osobowa grupa kolonijna. Internauta zawiadomił kolegów, aby nie przyjeżdżali, bo na basenie panuje tłok i zwrócił się w tej sprawie telefonicznie do dyrektora OSiR-u. Jan Sierackiewicz stwierdził, że rozmówca był anonimowy, arogancki i żądał natychmiastowego rozwiązania problemu. Szef OSiR zaproponował spotkanie w poniedziałek i po rozmowie z pracownikami stwierdził, że skarga była bezzasadna.
Pan Krzysztof postanowił jednak spotkać się w tej sprawie z Wandą Muszalik, zastępcą prezydenta miasta. W wyniku rozmów ustalono, że strony spotkają się w czwartek. Na spotkaniu obecne były także osoby pracujące na basenie "Delfin" oraz osoby, które były świadkami rozmowy mojej z panem J. Sieraczkiewiczem. Został sporządzony protokół z tego spotkania, w którym wyraźnie wskazane jest, iż moja skarga w stosunku do miejskiego basenu była uzasadniona i słuszna - informuje mężczyzna.
Dyrektor OSiR zaproponował panu Krzysztofowi rekompensatę i przeprosił za zaistniałą sytuację. Stwierdził także, że nie byłem anonimową osobą i przedstawiłem się na początku rozmowy z imienia i nazwiska - pisze internauta.
Zdjęcia do artykułu: