Zanim dziecko zaczepi ktoś obcy
Dramat 11-letniej Julki z Łodzi przypomina nam, dorosłym, że jesteśmy zobowiązani do systematycznego przeprowadzania rozmów z dziećmi na temat bezpiecznego zachowywania się na dworze, unikania sytuacji, które mogą zagrozić zdrowiu lub życiu naszych pociech. O tym, kiedy i jak przeprowadzić takie pogadanki, podpowie nam Iwona Michorzewska – Bańka, psycholog z Centrum Pomocy Psychologicznej EGO przy ul. POW 5/6.
W poniedziałek, w Łodzi, w południe, nieznany do tej pory mężczyzna uprowadził 11-letnią Julkę. Dziewczynka miała mu pomóc w poszukiwaniach psa. Na szczęście wieczorem porywacz odwiózł wystraszone dziecko pod jej rodzinny dom. Mężczyzny poszukuje policja.
Pani psycholog, podejrzewam, że o uprowadzeniu dziewczynki dyskutowano w większości polskich domów, a wielu rodziców przeprowadziło na ten temat pogadanki z dziećmi
Takie wydarzenie, nagłośnione dodatkowo przez media, stanowią dobrą „okazję” do przeprowadzenia rozmowy z dzieckiem. Wskazane jest jednak, aby od najmłodszych lat przypominać pociechom, że podejmowanie kontaktu z osobami obcymi może mieć fatalne konsekwencje.
W którym momencie rodzice powinni przeprowadzić tego typu rozmowy z dzieckiem?
Oczywistym jest, że język i poziom rozmowy należy dostosować do wieku i fazy rozwoju dziecka. Maluchom najlepiej komunikować pewne treści poprzez metafory, bajki. Można posłużyć się tu bajką o Czerwonym Kapturku i konsekwencjach spotkania z wilkiem, a następnie razem z dzieckiem stworzyć nowy, „dobry” scenariusz, w którym Czerwony Kapturek ucieka od wilka, informuje mamę o swej przygodzie, a potem razem zawiadamiają policję. Takiemu „dobremu” scenariuszowi warto nadać formę malowanki, która ozdobi dziecięcy pokoik.
Na konsekwencje spotkania z „wilkiem” są narażeni nie tylko najmłodsi.
Ze starszym dzieckiem można już mówić otwarcie, choć wprowadzanie wątków przemocowych czy seksualnych nie jest konieczne. Dobrze jest z takiej historii wydobyć i zaakcentować emocje, jakim potencjalnie może ulec indagowane przez obcego dziecko – strach, przerażenie, bezradność. Pamięć emocjonalna jest trwalsza i skłania do działań instynktownych, stąd prawdopodobieństwo prawidłowej reakcji dziecka w obliczu zagrożenia będzie większe.
Ale przecież nie każdy obcy, nieznajomy ma złe intencje wobec dzieci.
Pragnę zwrócić uwagę, by tego typu rozmowy prowadzić z dużym wyczuciem, tak, by nie zaszczepić dziecku lęku społecznego. Należy zadbać o postawienie wyraźnej granicy między osobami zwyczajowo uprzejmymi a złym obcym, stosującym kuszenie na pieska, cukierka czy przejażdżkę samochodem. Dziecko powinno mieć pewność, że środowisko ulicy jest na ogół przyjazne i bezpieczne, a zagrożenie może płynąć od podejrzanie zachowujących się jednostek.