Popili sobie i nieźle narozrabiali
Za kraty policyjnego aresztu trafili 20 i 21-latek, którzy najpierw zachowywali się niezgodnie z prawem, a potem swą agresję skierowali przeciwko interweniującym policjantom. Teraz o dalszym losie obu zadecyduje prokurator.
Oba wydarzenia miały miejsce w Lipnie. Tuż przed 22:00 na Placu Dekerta policyjny patrol zwrócił uwagę pijanemu mężczyźnie, który siarczyście przeklinał. Ten jednak nie reagował na przywołanie go do porządku i nie chciał podać swoich danych. Był agresywny, wulgarnie ubliżał funkcjonariuszom i groził. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 20-letni awanturnik był pod działaniem ponad 3 promili alkoholu.
Do kolejnego zdarzenia doszło kilka minut przed 24:00. Policjanci udali się na Oś. Reymonta, gdzie dwóch panów skakało po rusztowaniach modernizowanego bloku. Na widok mundurowych jednemu ze „skoczków” udało się zbiec, a drugi został zatrzymany. Młodzieniec, skrywając twarz pod kapturem bluzy, zaczął się awanturować i agresywnie atakować funkcjonariuszy. Nie dość, że obrzucał mundurowych nieprzyzwoitymi wyzwiskami, to w pewnym momencie rzucił się z pięściami na jednego z nich. Został jednak w konsekwencji przywołany do porządku i trafił do policyjnego aresztu.
Zatrzymany 21-latek był pod działaniem blisko 1,5 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i kierowane pod ich adresem groźby. Decyzją oskarżyciela 21-latek został oddany pod dozór policji i ma zakaz opuszczania kraju.
Kodeks karny za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Takie sam konsekwencje grożą za groźby kierowane wobec policjanta. Za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi do roku więzienia.