Sprawdź, kto puka do Twoich drzwi
W ostatnich dniach w blokach w centrum Włocławka pojawiają się mężczyźni, którzy twierdzą, że są z administracji i proponują wymianę drzwi wejściowych. Sugerują, że to obowiązek lokatora, ale cena będzie atrakcyjna - zainteresowani zapłacą tylko 50% wartości usługi. Rzecz w tym, że ani Administracja Zasobów Mieszkaniowych, ani Zarządzanie i Obrót Nieruchomościami “Zarządca” Spółka z o.o. nikomu nie powierzyła wykonywania tego typu zadań.
Kilku mieszkańców centrum miasta poinformowało naszą redakcję o dziwnych wizytach mężczyzn, którzy proponowali im wymianę drzwi wejściowych. Zapukało do mnie dwóch panów, nie mieli identyfikatorów tylko jakiś plik dokumentów i stwierdzili, że są z administracji. Zapytali, czy jestem głównym lokatorem i zaproponowali wymianę drzwi wejściowych. Stwierdzili, że moje są za stare, nie zapewniają bezpieczeństwa. Kiedy odmówiłam, coraz nachalniej przekonywali mnie, mówiąc, że muszę je wymienić, ale zapłacę tylko połowę kosztów opowiada kobieta.
Podobną wersję przedstawiają inni mieszkańcy bloków. Powiedzieli, że są z administracji i zbierają zamówienia na wymianę drzwi, bo te są już stare. I że trzeba je wymienić, bo jak się coś stanie, to będę żałował, że się nie zdecydowałem relacjonuje jeden z właścicieli mieszkania.
Jak ustaliliśmy, ani AZM, ani "Zarządca" nie zlecał nikomu tego typu czynności. Spółka "Zarządca" zajmuje się administrowaniem i zarządzaniem budynkami. W zakresie własnej działalności nie wykonujemy usług remontowych. Jeżeli w naszych obiektach są wykonywane jakiekolwiek prace, to wcześniej na klatkach schodowych, administrator wywiesza ogłoszenie, kiedy będą przeprowadzone, jaka firma go będzie je wykonywać i najczęściej wykonawca jest wprowadzany przez mojego pracownika wyjaśnia Grzegorz Kowalczyk, prezes zarządu.
Z kolei Jarosław Biegała, dyrektor AZM zapewnia, że wszelkie informacje dotyczące rzekomych przedstawicieli będą dokładnie sprawdzone i przekazane do właściciela - Gminy Miasto Włocławek. O wszelkich pracach, które mają być wykonane w budynkach, mieszkańców lokali gminnych informują administratorzy, których lokatorzy doskonale znają - mówi dyrektor.
A co w przypadku, kiedy do naszych drzwi puka ktoś nieznajomy? Stosować zasadę ograniczonego zaufania. Jeżeli ktoś rzeczywiście jest przedstawicielem danej firmy, instytucji czy administracji, powinien mieć identyfikator, dokumenty potwierdzające jego kompetencje i numer telefonu firmy, do której można zadzwonić i sprawdzić, czy rzeczywiście przysłała swojego przedstawiciela przypomina nadkomisarz Małgorzata Marczak, oficer prasowy KMP we Włocławku. Niestety, mimo że policjanci systematycznie ostrzegają przed łatwowiernością, zbyt często stajemy się ofiarami oszustów. Ktoś chce zostawić informację dla sąsiada, prosi o kartkę, a w tak zwanym międzyczasie kradnie pieniądze z torebki. Ktoś podaje się za pracownika przychodni lekarskiej, sprawdza odcinki rent, emerytur i usypia naszą czujność opowiadając o należnych zniżkach na lekarstwa. W tym samym czasie druga osoba plądruje mieszkanie. Zdarza sie także, że nieznajomi podają się za przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowych czy administracji i namawiają na wymianę sprzętu domowego oferując korzystne warunki spłaty. Dopiero po jakimś czasie okazuje się, że "umowa" między stronami była oszustwem mówi nadkomisarz Marczak.
Pamiętajmy także, że wpuszczając do mieszkania osoby nieznajome, dajemy im okazję do obejrzenia, w jakich warunkach mieszkamy, jaki mamy sprzęt RTV itd. Nietrudno przewidzieć, że konsekwencje takiego rekonesansu mogą z czasem okazać się bardzo przykre. Z czasem - kiedy juz dawno zapomnimy o wizycie pani ze "spółdzielni" czy fachowca od sprawdzania kanalizacji.