Wigilijne tradycje na Kujawach
W naszym regionie święta zawsze były dostatnie, a na stołach pojawiały się przed wszystkim
potrawy przyrządzone z darów ziemi. Na wigilijnym stole przykrytym białym obrusem, z wiązką sianka pod spodem, nie mogło zabraknąć jednego dodatkowego nakryci dla niezapowiedzianego gościa.
Wigilia zaczynała się dość wcześnie, bo według wierzeń, miało to przynieść powodzenie w nadchodzącym roku. Na świąteczną wieczerzę przygotowywano głównie potrawy z jagieł, grochu, kapusty, fasoli, śledzi, jabłek, orzechów i maku. Przyrządzano zupę grzybową oraz słodką - z gruszek i śliwek, z kluskami z żytniej mąki. Na stołach pojawiała się także smażona ryba, kluski z makiem i ciasto drożdżowe. Zwyczaj nakazywał, by spróbować każdej z potraw. A było ich od 7 do 12. Dzieci nie zasiadały razem z dorosłymi do stołu, bo dla nich przygotowywano osobną ryczkę. Potrawy podawał gospodarz, bowiem pani domu miała w tym czasie odpowczywać.
Wierzono także, że jak spędzi się wigilię, taki będzie następny rok. Dlatego starano się, aby ten niepowtarzalny dzień upłynął pracowicie, ale w spokojniej, radosnej atmosferze, oczywiście w blasku świec na choince, którą dekorowano papierowymi łańcuchami, orzechami, jabłkami i chlebowymi figurkami zwierząt.
Co ciekawe, nasi przodkowie dzielili się opłatkiem między sobą, ale także ze zwierzętami, dla których opłatek był kolorowy.