Handlowała darami z Caritasu?
Anonimową informację, że kierowniczka świetlicy "Zorza", jednostki podległej MOPR, handluje produktami pochodzącymi z darów Caritas, bada teraz policja. Kobieta i kierowca, w samochodzie którego zostały znalezione produkty, zostali już przesłuchani. Wiadomo na pewno, że kierowniczka nie miała prawa podpisywać żadnych umów z Caritasem.
A taka umowa została podpisana w marcu ubiegłego roku. Jedyną osobą decyzyjną, która może podpisywać jakiekolwiek umowy, jest dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Ta pani podpisała umowę jako osoba prywatna i nie miała do tego prawa wyjaśnia Kinga Maślanka, rzecznik prasowy MOPR.
Sprawa zaczęła się od anonimowej informacji przekazanej włocławskim policjantom. Taką wiadomość otrzymaliśmy w grudniu ubiegłego roku. Skontrolowaliśmy samochód, w którym przebywały trzy osoby, a kierującym był krewny kierowniczki świetlicy. Znaleźliśmy produkty z naklejkami świadczącymi o tym, że pochodzą one z darów Caritasu wyjaśnia nadkomisarz Małgorzata Marczak, rzecznik prasowy KMP we Włocławku.
Produkty zostały zabezpieczone i oddane do Caritasu. Zarówno kobieta, jak i kierowca zostali przesłuchani. Czy artykuły spożywcze miały trafić do innej świetlicy - jak utrzymuje kobieta, czy były przeznaczone na handel? To wyjaśni toczące się postępowanie w tej sprawie.