W nocy przeszliśmy na czas letni
Choć za oknem zima, w noc z soboty na niedzielę przeszliśmy na czas letni. O 2.00 w nocy przestawiliśmy zegarki godzinę do przodu. Szczęśliwie dla śpiochów zmiana przypadła w pierwszy dzień świąt Wielkiej Nocy. Wcześniejsze pobudki będą trwały aż do ostatniej niedzieli października.
Podział na czas letni i zimowy sięga początków XX wieku. Po raz wprowadzili go Niemcy, a potem państwa, które walczyły w pierwszej wojnie światowej. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964 oraz ponownie od 1977 roku.
Obecnie letni czas obowiązuje we wszystkich krajach Unii Europejskiej oprócz Islandii. Zegarków nie przestawia także Japonia, Białoruś, Rosja, Chiny, Indie czy kraje afrykańskie.
Zwolennicy przestawiania zegarków przekonują, że dzięki zmianom efektywniej wykorzystywane jest światło dzienne, co pozwala na oszczędzanie energii. Eksperci jednak twierdzą, że zużycie prądu zmienia się o rok i w pewnym stopniu jest uzależnione od pogody. Poza tym zmiany czasu to straty dla firm lotniczych, transportowych i kolejowych. Problemy z przesuwaniem zegara mają także systemy informatyczne.
Zmiana czasu niekorzystnie wpływa także na organizm człowieka. Zanim przystosujemy się do nowego trybu życia, odczuwamy rozdrażnienie, ospałość i brak kreatywności.