Jak co roku działacze i sympatycy lewicy spotkali się, by uczcić 1 maja - Święto Pracy - oraz rocznicę przyłączenia Polski do Unii Europejskiej.
Spotykamy się pod pomnikiem "Ludzi Pracy", tak bardzo nielubianego przez prawicę. My tego miejsca się nie wstydzimy mówił prowadzący uroczystości Tadeusz Raczyński chwaląc jednocześnie zmieniający się wizerunek miasta i działania prezydenta miasta. My, radni SLD, zawsze pana wspieraliśmy i wspierać będziemy, a nie tak jak ci, którzy w budowaniu naszego pięknego miasta przeszkadzają.
Zdaniem Mieczysława Waraksy, przewodniczącego Rady Miejskie SLD, do partii systematycznie dołączają nowi działacze, co oznacza, że lewica zyskuje coraz większe poparcie. W okolicznościowym przemówieniu Waraksa skrytykował poczynania polskiego rządu.
Jak było wyraźnie słychać, tegoroczne obchody "urozmaiciła" wesoła muzyczka dobiegająca z jednego z balkonów pobliskiego bloku. Wolnoć Tomku w swoim domku? Do czasu. Miłośnika muzyki uciszyli dopiero policjanci, którzy odwiedzili go w mieszkaniu.
Wśród osób, które od lat są wierne poglądom lewicowym, byli także młodzi działacze, którzy zachęcali do wspólnego świętowania.
Warto to święto państwowe spędzić razem z nami, z ludźmi pracy i manifestować przywiązanie do wartości demokratycznych i utożsamiać się z ludem zachęcała Natalia Walter z Forum Młodych Socjaldemokratów. Jesteśmy młodzi, roztropni i potrafimy przyciągać światłe umysły. Zapytana, czym "kuszą" młodzi lewicowcy, odpowiada:
Po złożeniu kwiatów, uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod pomnik "Żołnierza Polskiego" na placu Wolności, gdzie głos zabrał prezydent Andrzej Pałucki.