Ile jest prawdziwych podpisów pod referendum?
Na razie bada tę kwestię komisarz wyborczy oraz policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej. Ale coraz głośniej mówi się, że liczba blisko 15 tysięcy podpisów zebranych w sprawie referendum o odwołanie prezydenta miasta, drastycznie może się zmniejszyć, bo nie wszystkie są autentyczne.
13 sierpnia grupa referendalna oficjalnie poinformowała o przebiegu i zbiórce podpisów o powołanie referendum w sprawie przedterminowego odwołania prezydenta Andrzeja Pałuckiego. Według przekazanych informacji, w ciągu niespełna dwóch miesięcy wolontariusze blisko 15 tysięcy podpisów, które wraz z wnioskiem trafiły do komisarza wyborczego.
Jednak zdaniem Józefa Lewandowskiego, przewodniczącego Polskiej Lewicy okręgu toruńsko-włocławskiego, część podpisów została sfałszowana. Lewandowski, opierając się na anonimowej informacji przekazanej mu przez osobę, która zbierała podpisy, zgłosił zawiadomienie do prokuratury okręgowej. Przekazał także kserokopie list, na których widniało 20 podpisów.
Przeczytaj
Dzisiaj nieoficjalnie wiadomo, że już kilkanaście osób zaprzeczyło, jakoby podpisało się na listach. Jeszcze bardziej tajemniczo brzmią pogłoski, że znakomita ilość podpisów została przepisana z innych list.
19 sierpnia Prokuratura Rejonowa postanowiła wszcząć postępowanie w sprawie zbierania podpisów ze względu na potwierdzone już nieprawidłowości. Niezależnie jednak od wyników prowadzonego śledztwa, to komisarz wyborczy zadecyduje czy i kiedy odbędzie się referendum.