"Winne" są szersze, niż przewiduje projekt, odstępy pomiędzy balami. Zdaniem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego zagrażają bezpieczeństwu spacerujących. Z tą opinią zgodził się wojewódzki nadzór i jest to decyzja ostateczna. Ratusz zapowiada wzruszenie decyzji w związku z ważnym interesem społecznym.
Toczą się procedury administracyjne. Jesteśmy po spotkaniach z wykonawcą i inspektorem nadzoru budowlanego. Czynimy starania o to, by w ciągu kolejnych tygodni uzyskać zgodę Inspektora Nadzoru Budowlanego na użytkowanie obiektu powiedziała Dorota Grabczyńska, zastępca prezydenta d.s. rozwoju i inwestycji.Urząd Miasta przesłał do Wojewódzkiej Inspekcji Nadzoru Budowlanego komplet wymaganych dokumentów i ekspertyz. Gdyby udało się uzyskać zgodę na otwarcie kładki i pomostów, obiekty zostałyby udostępnione pod koniec tego miesiąca. Ale optymizmu ratusza nie podziela wojewódzki nadzór.
Interesem społecznym jest przede wszystkim bezpieczeństwo. I na pewno nie otworzymy obiektu, jeśli będzie stwarzał jakiekolwiek niebezpieczeństwo powiedział na antenie Radia PiK Adam Koliński, zastępca wojewódzkiego inspektora.Ratuszowi pozostanie zatem skłonić wykonawcę, zgodnie z gwarancją, wymienił bale. Sęk w tym, że prace naprawcze mogą się wiązać z naruszeniem całej konstrukcji. Wiele więc wskazuje na to, że sprawa będzie musiała rozstrzygnąć się w sądzie. A wówczas spacery po kładce i pomostach będą możliwe za kilka lat.
Przystań przy ulicy Piwnej została oddana do użytku 10 maja ubiegłego roku. Koszt inwestycji to 30 milionów złotych. Pieniądze pochodziły z budżetu miasta, województwa i ministerstwa sportu.