Spanski wyruszył z kampanią do miast i miasteczek
Niezależny kandydat na senatora Bogusław Spanski rozpoczął objazdową kampanię wyborczą. Charakterystycznym autobusem odwiedzi mieszkańców powiatu włocławskiego, aleksandrowskiego, lipnowskiego i radziejowskiego i będzie ich przekonywał do oddania głosu na jego kandydaturę.
Skąd pomysł na podróżowanie autobusem? Jak wyjaśnił Jan Stocki, szef sztabu wyborczego, taka forma kampanii ułatwi dotarcie do wszystkich mieszkańców okręgu nr 13. Kandydat na senatora, który po 30 latach wrócił do Polski, chce rozmawiać ze swoim elektoratem przede wszystkim o ekonomii.
Kampania, którą prowadzę, jest oparta na jednym podstawowym elemencie: finanse. Ten zapomniany region kujawsko-pomorski musi ożyć. A może ożyć poprzez zmianę struktur finansowania regionu. Jeśli wyborcy powierzą mi mandat, będę o to walczył, bił butem w blat mównicy senackiej, żeby fundusze wreszcie zaczęły tu płynąć. Te zmiany nie nastąpią, dopóki będzie obecna reprezentacja w Warszawie - deklaruje Bogusław Spanski i zapowiada, że ma zamiar także walczyć o obwodnicę dla Brześcia Kujawskiego, tak potrzebną temu historycznemu miastu.
Kandydat na senatora powiedział także, że jest już po kilku spotkaniach z wyborcami.
Odbiór jest entuzjastyczny. Mieszkańcy widzą szansę na to, że może zaistnieć coś nowego. Że osoba z zewnątrz, bez skrzywionej optyki bycia w grajdołku, potrafi wnieść dobrą zmianę. Wielkie amerykańskie firmy, które chcą ruszyć do przodu z wielkimi projektami, nie korzystają z wewnętrznych struktur, tylko szukają ludzi z zewnątrz. Bo tylko tacy potrafią spojrzeć na to, co dzieje się w firmie z innej perspektywy - mówił Spanski, który negatywnie ocenia dotychczasową działalność senatora z Włocławka. - Po dziesięciu latach bycia w senacie, ograniczanie się do własnej promocji, może być osiągnięciem z punktu widzenia personalnego, ale z punku widzenia dobra mieszkańców, bardzo mało wnosi.
To, że Spanski nie pochodzi z naszego regionu, jest, jego zdaniem, olbrzymim atutem.
Kryterium wyboru nie powinien być akt urodzenia. To, że nie jestem stąd gwarantuje, że nie wdam się w jakieś układy, układziki, które wychodzą z dziada pradziada - zapewniał kandydat podczas spotkania z mediami.