Uparta motorowerzystka przejechała zamkniętą drogą
Przed sądem będzie tłumaczyć się ze swojego zachowania motorowerzystka, która za wszelką cenę chciała przejechać krajową "dziesiątką" w miejscu, gdzie doszło do wypadku, a który to odcinek wyłączyli z ruchu policjanci.
Wczoraj, chwilę po godzinie 15.00, dyżurny lipnowskiej policji otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu na trasie K-10. Przejeżdżający kierowca zgłosił, że na szosie leży motorowerzysta. Poszkodowany został przetransportowany śmigłowcem do szpitala, był nietrzeźwy - podczas prowadzenia jednośladu miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w znak drogowy oddzielający pasy ruchu.
Droga przez kilka godzin była zablokowana, ponieważ funkcjonariusze musieli wykonać niezbędne czynności, by wyjaśnić, jak doszło do tego zdarzenia. Policjanci wyznaczyli objazdy przez pobliskie miejscowości. Nie mogła się z tym pogodzić 44-letnia mieszkanka Szczecinka, która jechała motorowerem i chciała przejechać przez miejsce zdarzenia. Wyprzedziła stojące na jezdni auta, po czym nie chciała zatrzymać się na sygnał dany przez funkcjonariusza. Odmówiła też zawrócenia i opuszczenia zabezpieczonego miejsca.
Za niestosowanie się do wydawanych przez policjanta poleceń i nieprawidłowe parkowanie pojazdu kobieta odpowie teraz przed sądem.