Włamywali się do zaparkowanych aut, zostali zatrzymani
W niedzielę około godziny 7.00 policjanci zostali
powiadomieni o tym, że mężczyzna demoluje opla, który zaparkowany jest
na włocławskim Zazamczu. Z relacji świadka wynikało, że sprawca wybija
szyby w pojeździe i uszkadza lusterka.
Policjanci niezwłocznie udali się na miejsce, gdzie między innymi ustalili rysopis sprawcy. Wkrótce dostrzegli opisywanego mężczyznę, gdy odrzucał na dachy pobliskich garaży różnego rodzaju przedmioty. Jak się później okazało były to rzeczy, które wcześniej zabrał z opla.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 34-latka blisko promil alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty, za które może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo wczoraj mundurowi doprowadzili go do prokuratury, gdzie prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policyjny. Teraz mężczyzna będzie musiał stawiać się w jednostce policji trzy razy w tygodniu.
Tego samego dnia mundurowi odebrali jeszcze inne zgłoszenia dotyczące włamań do pojazdów. Tym razem chodziło o trzy auta zaparkowane w pobliżu jeziora. Policjanci ustalili, że w czasie, gdy użytkownicy aut wypoczywali nad wodą, włamywacz wybił szyby w ich pojazdach i zabrał pozostawione tam przedmioty. W ten sposób pokrzywdzeni stracili między innymi plecak, torebkę, telefony, pieniądze i dokumenty.
Policjanci szybko ustalili kto może być sprawcą tych włamań i jeszcze tego samego wieczora namierzyli go na włocławskim Południu. Mężczyzna był tak zaskoczony, że nawet nie próbował uciekać. Policjanci znaleźli przy nim przedmioty, które wcześniej ukradł z samochodów. 42-latek został zatrzymany, a następnego dnia usłyszał zarzuty. Okazało się, że w przeszłości dokonywał podobnych przestępstw, teraz grozi mu więc surowsza kara, nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo dzisiaj policjanci doprowadzają mężczyznę do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania.