Zaatakował strażnika, później przyszedł z przeprosinami
W ubiegłą sobotę doszło do czynnej napaści na funkcjonariusza Straży Miejskiej, który udzielał pomocy mężczyznom w stanie upojenia alkoholowego, leżących w pełnym słońcu przy ulicy Toruńskiej. Niemałe zdziwienie wzbudziła wizyta jednego z mężczyzn w komendzie, podczas której sprawca przeprosił za swoje zachowanie.
W sobotę o godzinie 10.40 dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie o dwóch osobach leżących na chodniku i przylegającym trawniku w pełnym słońcu przy ul. Toruńskiej 44. Jak wiemy ostatnie dni są szczególnie upalne i nawet krótkie przebywanie na słońcu może skończyć się udarem. Dyżurny pilnie skierował jeden z patroli we wskazywane miejsce, gdzie jak się okazało zastano dwóch mężczyzn w stanie upojenia alkoholowego wobec których funkcjonariusze podjęli czynności związane z ich dobudzeniem i ustaleniem stanu zdrowia.
W trakcie udzielania pomocy pomocy jeden z nich zaatakował pochylonego funkcjonariusza kopiąc go w głowę. W wyniku tego ataku funkcjonariusz został zamroczony, a zaatakowanemu ruszył z pomocą jego partner. W efekcie wobec agresora zastosowano środki przymusu bezpośredniego i przekazano do dalszych czynności Policji.
Zdziwienie strażników wzbudziła wizyta w komendzie uczestnika sobotniego zajścia, który wyrażał żal i kierował słowa przeprosin za sytuację, która miała miejsca kilka dni wcześniej.
Kwestia ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny jest poza wszelkim sporem. Nie zmienia to jednak faktu, że ten człowiek dostrzegł, może z pomocą innych, że nasze działanie mogło uchronić go przed bardzo poważnymi zagrożeniami dla zdrowia, a może nawet jego życia. Z takimi postawami spotykamy się raczej rzadko, ale zdarzają się w naszej codziennej pracy, czego najlepszym przykładem jest opisywana sytuacja - informuje Straż Miejska
O sobotnim zdarzeniu pisaliśmy (
TUTAJ).