Uderzył w drzewo. Miał 2,5 promila, nie miał uprawień
Włocławscy policjanci zostali wezwani do rozbitego auta, którego kierowca oddalił się po zdarzeniu. Gdy wrócił okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Na dodatek obowiązuje go dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Dyżurny włocławskich policjantów został powiadomiony w środę po południu, że w miejscowości Krzewent, znaleziono przy drodze rozbity samochód. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ustalili, że kierowca renault które uderzyło w drzewo, pospiesznie oddalił się z miejsca zdarzenia. Osoby, które dostrzegły tę sytuację próbowały udzielić kierującemu pomocy, jednakże ten odmówił, nie chciał, by wzywać na miejsce służby ratunkowe.
W trakcie prowadzonych przez policjantów działań nieoczekiwanie na miejsce powrócił kierowca rozbitego auta. Mundurowi znali już jego dane, bowiem pozostawił w pojeździe wszystkie dokumenty. Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu, miał także niewyraźną, bełkotliwą mowę. Funkcjonariusze skontrolowali jego trzeźwość. Okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Przyznał się do kierowania renault, co potwierdzili także świadkowie zdarzenia. Mundurowym tłumaczył jednak, że spożywał alkohol tuż po uderzeniu w drzewo.
W związku z obrażeniami, które posiadał funkcjonariusze wezwali na miejsce karetkę pogotowia, która przetransportowała poszkodowanego na badania do szpitala. Tam została od niego pobrana krew do ekspertyzy. Na jej podstawie biegli wskażą czy mężczyzna kierował autem będąc pod wpływem alkoholu czy spożył go po zdarzeniu.
Kierujący renault po badaniach lekarskich został zatrzymany jako osoba podejrzewana o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Ponadto, mundurowi ustalili, że 28-latek z gminy Kowal ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.