Kompletnie pijany 54-latek stoczył się autem do stawu
W weekend włocławscy policjanci zatrzymali dwóch kolejnych kierowców, którzy kompletnie pijani prowadzili swoje pojazdy. Pierwszy z nich stoczył się autem do stawu, a drugi prowadził motorower jeżdżąc całą szerokością jezdni.
O bardzo dużym szczęściu może powiedzieć 54-latek, który siedząc w nieprawidłowo zabezpieczonym autem stoczył się tyłem do stawu na prywatnej posesji. Całe zdarzenie miało miejsce w miejscowości Mielinek po godzinie 19. Na szczęście w pobliżu przejeżdżał świadek, który zatrzymał się i natychmiast udzielił pomocy mężczyźnie wyciągając go z pojazdu. Poszkodowany trafił do szpitala, a badanie wykazało, że miał on prawie 3,8 promila alkoholu. Teraz prowadzone będą czynności, które ustalą okoliczności stoczenia się pojazdu.
Kilkadziesiąt minut później w miejscowości Sokołowo sierż. szt. Tomasz Komorowski z ogniwa prewencji na wodach włocławskiej komendy złapał pijanego motorowerzystę. Mundurowy po służbie, jadący z Humlina w kierunku Brześcia Kujawskiego, zauważył przed sobą na drodze motorowerzystę jadącego „wężykiem”- od jednej krawędzi jezdni do drugiej. Policjant wyprzedził go i zatrzymał do czasu przybycia powiadomionych swoich kolegów w służbie. Kierującym okazał się 34-latek, a badanie trzeźwości wykazało u niego ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Teraz odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, za którą może mu grozić kara do 2 lat więzienia. Dodatkowo będzie się tłumaczył z braku badania technicznego i nie posiadania obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu.