To już szóste tego typu zdarzenie w ostatnich tygodniach. Niedawno w Gazecie Pomorskiej ukazał się tekst, gdzie redakcja informowała, że policja jest już na tropie podpalacza...no jak widać trop chyba został zgubiony. Swąd spalenizny jeszcze jest obecny a ślady okopcenia można obejrzeć w podpalanych piwnicach i klatkach schodowych.

- Czy musi dojść do ludzkiej tragedii, żeby w końcu służby odpowiedzialne za nasze, mieszkańców bezpieczeństwo wykonały swoją pracę?- pta jeden z mieszkańców bloku - Spółdzielnia wymieniła zamki w drzwiach wejściowych do piwnic, rozwiesiła ogłoszenia z prośbą o wzmożenie ostrożności, my mieszkańcy bloku podejrzliwie obserwujemy każdą obcą osobę.- dodaje.

- Boimy się zasypiać we własnych mieszkaniach. a co będzie jak podpalacz przeniesie swoje upodobania na klatki schodowe?- martwi się sąsiadka - Jak lokatorzy wyższych pięter mają sobie radzić?

Policja w dalszym ciągu poszukuje osoby, którya podkłada ogień w piwnicach bloku na Zazamczu.