Tama przyczyną wycieku?
Naukowcy z Instytutu Geografii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy uważają, że przyczyną wycieku substancji ropopochodnej z rurociągu Przesiębiorstwa Eksploatacji Rurociagów Naftowych "Przyjaźń" i w konsekwencji skażeniu wody w Wiśle winna jest zapora we Włocławku.
Według uczonych, od 35 lat badających erozje koryta Wisły włocławska tama funkcjonuje niezgodnie z założeniami projektowymi i powoduje systematyczne, intensywne pogłębienie dna rzeki. Rurociąg przebiega pod korytem Wisły około 15-go kilometra w stronę ujścia rzeki poniżej zapory. Z pomiarów uczonych wynika, iż w tym miejscu dno koryta obniżyło się w ciągu ostatnich kilkunastu lat o ok. 120 cm., co mogło być przyczyną odkrycia instalacji i rozszczelnienia jej. Naukowcy ostrzegają, że w związku z tym zjawiskiem istnieje zagrożenie dla innych urządzeń hydrotechnicznych znajdujących się w korycie Wisły.
Co ciekawe, Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" podaje, że drugi wyciek z administrowanego przez firmę rurociągu nie miał miejsca: - Z naszych ustaleń wynika, że pod wpływem zwiększonego nurtu rzeki oraz wahania poziomu wody, substancja wydostała się na powierzchnię z dna i zakoli rzeki, tworząc cienką warstwę na powierzchni. Nie zaobserwowaliśmy powtórnego rozszczelnienia instalacji, co świadczy, że nie doszło do ponownego wycieku – mówi Artur Zawartko, Prezes Zarządu PERN "Przyjaźń".