Ścieżka zdrowia
Włocławek leży w południowo-wschodniej części województwa kujawsko-pomorskiego, na obu brzegach Wisły oraz Zgłowiączki, w Kotlinie Płockiej. Lasy zajmują w mieście obszar 2 211,49 ha, zieleń miejska 258,167 ha (parki, zieleńce, skwery), a ogrody działkowe 182,18ha. We Włocławku funkcjonuje rezerwat Kulin, oraz dwa parki: Sienkiewicza i Łokietka. Położenia i otoczenia może nam pozazdrościć niejedno miasto. Aby miło spędzić czas na spacerze nie trzeba wyjeżdżać daleko.
Cóż z tego, jeśli mając takie bogactwo nie potrafimy o nie odpowiednio zadbać. Miejsc, które wołają o „pomstę do nieba” jest zapewne wiele, ale my zdecydowaliśmy się skupić na jednym.
Idąc ulicą Wiejską w stronę Brześcia Kujawskiego, przed pętlą autobusową linii 1, 14, 21 skręcamy w prawo na ścieżkę, która doprowadzi nas do ogródków działkowych, oraz jeziora Łuba. Można tam często spotkać osoby uprawiające jogging, powracające z działek, ludzi na spacerze ze swoimi pupilami. Nie było by w tym nic dziwnego, ponieważ okolica jest naprawdę urocza, gdyby nie to, że po obu stronach ścieżki znajduje się „totalne” wysypisko śmieci.
Przy ścieżce jak w supermarkecie, towarów nie brakuje. Wystarczy krótki spacer by skompletować sobie zestaw mebli ogrodowych lub np. koła do samochodu. Ludzie najczęściej wyrzucają do lasów odzież, foliowe worki, butelki, gruz, jednak pojawiają się coraz to ciekawsze przedmioty począwszy od różnego typu chemikaliów, sprzętu AGD, na muszlach „klozetowych” kończąc…
Kto śmieci w lasach? Oprócz osób okazjonalnie śmiecących podczas licznych spacerów są także pasażerowie przejeżdżających samochodów, działkowicze powracający z sielanki na łonie natury oraz najgorsza grupa ludzi, czyli ci, którzy wyrzucają do lasu wszelkiego typu odpady np. po remoncie domu…
Jakie są powody? Co tymi ludźmi kieruje? Chcą zaoszczędzić na wywozie śmieci? Łatwiej wyrzucić je do lasu niż zapłacić za ich wywóz? To bardzo złudne, gdyż później trzeba dużo więcej wydać na oczyszczanie lasu z odpadów, a pieniądze idą przecież z naszych podatków.
Czy leśni „podrzucacze” śmieci czują się bezkarni? Niestety ale tak, ponieważ winę ciężko jest udowodnić. Nawet, jeśli złapiemy takiego delikwenta, na gorącym uczynku, zrobimy zdjęcia czy spiszemy numery rejestracyjne auta to sprawa trafia do sądu, a my musimy występować w roli świadka. Gdyby nawet doszło do skazania winowajcy to kary przeważnie są bardzo niskie, co nie odstrasza od tego procederu. Mimo tych niedogodności nie możemy stać bezczynnie i patrzeć jak niszczone są tereny zielone wokół naszego miasta, bo to nie tylko chodzi o efekt estetyczny, ale również zanieczyszczenie wody i gleby.
Ilość śmieci produkowana przez człowieka jest coraz większa. To naturalny proces a ludzka natura jest nieubłagana. Jesteśmy leniwi i nie chce się nam przestrzegać pewnych zasad, które to zapewniłyby odpowiedni porządek oraz kulturę. Śmiecąc w lasach, na ścieżkach często uważamy, że ktoś to za nas posprząta, że to nie nasze zmartwienie a prawda jest taka, że tylko od nas wszystkich zależy czy bogactwo przyrodnicze naszego kraju zostanie zachowane dla przyszłych pokoleń.
Zdjęcia do artykułu: