Leszek Miller o Unii Europejskiej
We wtorkowe popołudnie na zaproszenie rektora Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej przyjechał były premier Leszek Miller, który wygłosił wykład o Polsce w Unii Europejskiej.
Przed wykładem, najnowszą publikację pt. "Tak to było" autorstwa Leszka Millera zaprezentował prof. dr hab Stanisław Kunikowski. W książce można przeczytać m.in. o sytuacji związanej z dojściem Polski do Uni Europejskiej. Wykład Leszeka Millera poświęcony był przyszłości Polski i jej pozycji w strukturach Uni Europejskiej.
Były premier poruszył trzy według niego główne kwestie, w jakich Unia powinna zmierzać, tj. kierunek geograficzny, polityczny i gospodarczy. W aspekcie geograficznym dotyczącym poszerzenia granic Unii, Leszek Miller jest przeciwny i chciałby, aby granice zostały zamrożone na czas uporządkowania kwestii wewnętrznych rodziny europejskiej. Uważa, że jest zbyt wiele uwarunkowań prawnych wśród innych państw, które na obecną chwile nie są dostosowane do norm unijnych. W kwestii gospodarki, premier wspomniał o podpisanym w 2000 roku dokumencie "Strategii Lizbońskiej", który zakłada, że w przeciągu dziesięciu lat europejska gospodarka stanie się najbardziej konkurencyjną gospodarką na świecie i zlikwiduje dystans między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Uważa, że aby dogonić Amerykę musielibyśmy rozwijać się na poziomie 3% PKB rocznie, jednak największy dramat Leszek Miller widzi w powolnym rozwoju badań naukowych, rozwoju nowoczesnych technologii i technik informatycznych. Były premier stwierdził, że Unia Europejska wraz z Polską podążają w złym kierunku i nie realizują założeń "Strategii Lizbońskiej", dlatego że w całej Unii nie ma powołanej instytucji, która byłaby odpowiedzialna za kontrolowanie lub wymuszenie podpisanego dziewięć lat temu dokumentu.
Na zakończenie wykładu Leszek Miller w skrócie podsumował również pięć lat Polski w Unii, które dały szybki rozwój zarówno polskim przedsiębiorstwom jak i rolnikom. Unia dała nam swobodne poruszanie się po innych krajach, możliwość pracy i nauki w dowolnych miejscach Europy. Były premier widzi też mankamenty, do których należy złe wykorzystanie środków z Unii, zbyt powolne wejście do strefy Euro oraz brak wypowiedzi Polski w sprawach ważnych dla naszego państwa.
Zdjęcia do artykułu: