Ostatni dzień ćwiczeń "Aqua"
Przez trzy dni we Włocławku strażacy z czterech województw ćwiczyli sposoby ratowania ludzi znajdujących się w różnych zdarzeniach losowych.
W ostatni dzień ćwiczeń strażakom zostało postawionych kilka zadań. Jedno z nich polegało na ewakuacji grupy ludzi z zalanych terenów przy pomocy sprzętu pływającego - łodzi i pontonów. - Miejsce, z którego te osoby były ewakuowane jest miejscem, gdzie trzeba było wyrównać poziom wody. W trakcie ćwiczeń wprowadzono element o którym nie wiedzieli ćwiczący. Podczas śluzowania drugiej grupy łodzi i pontonów na włocławskiej zaporze na jednym z nich zapalił się silnik, dodatkowo nastąpiła awaria śluzy i osoby zostały uwięzione w śluzie. Krótko mówiąc nie można było podwyższyć stanu wody, a w związku z pożarem silnika część osób zostało poszkodowanych. Osoby te trzeba było ewakuować z wykorzystaniem wykorzystaniem specjalistycznej grupy ratownictwa wysokościowego, która jest przygotowana do tego typu zdarzeń. - powiedział Paweł Frątczak. Był to pierwszy etap ostatniego dnia działań w ramach strażackich ćwiczeń "Aqua".
Drugim epizodem z jakim musieli poradzić sobie strażacy był to wypadek drogowy, w którym udział brał samochód osobowy i autobus wiozący około 30 pasażerów. W wyniku symulowanego wypadku autobus przewrócił się na poboczu, a pojazd osobowy wpadł do Wisły. - W drugim epizodzie strażacy ćwiczyli kilka elementów miedzy innymi: element wydobywania osoby, która znalazła się w zatopionym pojeździe, który został odnaleziony za pomocą robota podwodnego. Zatopiony samochód został wyciągnięty z wody za pomocą specjalnej wyciągarki. W tej akcji wykorzystany został sprzęt będący na wyposażeniu specjalistycznych grup wodno nurkowych, które działają w każdym województwie. Również jednym z elementów, który był ćwiczony – był wypadej masowym, w którym doszło do przewrócenia autobusu wiozącego wiele osób. W tej akcji zaistniała współpraca pogotowia ratunkowego i straży pożarnej jak i zarazem śmigłowca należącego do lasów państwowych nie śmigłowca sanitarnego. Założenie scenariusza było takie, że śmigłowiec sanitarny w czasie trwania akcji jest wykorzystywany przy innym zdarzeniu, co spowodowało potrzebę wezwania innego śmigłowca. - dodaje Paweł Frątczak.
Ćwiczenia "Aqua" były sprawdzianem nie tylko strażaków z czterech województw, ale również wielu specjalistycznych grup, które mając na swoim wyposażeniu różnego rodzaj sprzęt, musiały się wzajemnie uzupełniać w podejmowanych działaniach.
Zdjęcia do artykułu: