Mecz rozpoczął się od serii nieskutecznych akcji po obu stronach parkietu. Wynik otworzył dopiero po dwóch minutach Michał Sokołowski indywidualnym wejściem pod kosz. Po chwili 2 punkty dołożył Katnić i było 4:0. Goście byli nieskuteczni w ataku, często popełniali starty, a Anwil bezlitośnie to wykorzystywał. „Trójkę” dołożył Mijatović i po trzech minutach było już 7:0. Dwa punkty spod kosza dołożył Hajrić, a chwilę później pierwsze punkty dla Asseco zdobył Szczotka po akcji 2+1. Na parkiecie po raz pierwszy w ekipie „Rottweilerów” pojawił się Deividas Dulkys i… Anwil stanął.  Przez ponad cztery minuty włocławianie nie byli w stanie zdobyć punktów i seryjnie popełniali straty.  Na szczęście gracze Asseco również mieli problem z wykorzystywaniem dogodnych sytuacji rzutowych i ostatecznie kwarta zakończyła się trzypunktową przewagą gospodarzy (11:8).

Drugą odsłonę meczu celnym rzutem za trzy punkty otworzył Łukasz Seweryn i goście doprowadzili do wyrównania stanu gry. Nasi nie trafili spod kosza a w odpowiedzi Walton przefrunął nad obroną Anwilu i Asseco po raz pierwszy wyszło na prowadzenie. Celna „trójka” Sokołowskiego tylko na chwilę uspokoiła rozkręcających się gości, którzy po rzutach z dystansu Dmitrieva  utrzymywali 4 punkty przewagi. Przebudził się Danilo Mijatović trafiając dwa razy zza linii 6,75m i to głównie on w tej części meczu „trzymał” wynik.  Włocławianie nie mogli wejść pod kosz rywala, jednak w obronie spisywali się wręcz znakomicie. Po celnym rzucie Hajrić’a Anwil odzyskał prowadzenie, jednak tylko na moment. Wśród gości szalał Piotr Szczotka raz po raz dziurawiąc kosz gospodarzy. Wszedł Keith Clanton co znacznie ożywiło grę „Rottweilerów”,  dwukrotnie trafił spod kosza wyprowadzając Anwil na prowadzenie. Rozkręcił się Kostrzewski – najpierw zaliczył piękny przechwyt by po kilkudziesięciu sekundach trafić za trzy punkty. Pierwszą połowę zakończył celną „trójką” Clanton i nasi schodzili do szatni z czteropunktowym prowadzeniem (31:27).

Po przerwie pierwsze punkty z akcji 2+1 zdobył Mateusz Kostrzewski, jednak goście szybko odpowiedzieli rzutem z dystansu Seweryna. Walton trafił za 2, Clanton się pośliznął a stratę wykorzystał Piotr Szczotka doprowadzając do remisu (34:34). Katnić faulowany przy próbie rzutu za trzy punkty trafił zaledwie raz, a Szczotka po raz kolejny wyprowadził Asseco na prowadzenie. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie do czasu gdy „trójkę” trafił Katnić. Trener gości wziął czas, jednak niewiele to pomogło. Anwil postawił twardą obronę i gdynianie się pogubili. Mijatović nie trafił za trzy, w kontrze faulował Katnić. Walton wykorzystał dobre podanie i zdobył dwa punkty. Minutę przed końcem kwarty gry Kostrzewski był faulowany. Wykorzystał jeden rzut, a po niecelnej drugiej próbie pięknie zebrał Hajrić. Niestety w ferworze walki podał do rywala. Chwilę później niesportowym przewinieniem ukarany został słabo dzisiaj grający Dulkys, na szczęście goście trafili tylko jeden rzut wolny. Po wznowieniu zza linię końcową wyszedł Walton. W rewanżu z półdystansu czyściutko zapunktował Seid Hajrić (47:41).

Początek ostatniej częsci tego spotkania to strata Clantona i faul taktyczny. Walton podał do Szczotki a ten spokojnie trafił za 2. Przewaga Anwilu utrzymywała się na poziomie pięciu „oczek”.  Piękną asystą popisał się świetnie dysponowany Hajrić i Sokołowski punktował zza linii 6.75m. Trener Asseco poprosił o czas, jednak jego gracze nadal nie mogli skutecznie zaatakować. Clanton zebrał podał do Hajrić’a, a ten zakręcił obroną gości i czyściutko trafił z półdystansu. „Rottweilery” zwiększyły dystans do dwunastu punktów. Cudownym blokiem popisał się solidnie grający Keith Clanton, a po chwili wykorzystał dwa rzuty wolne. Włocławianie rozkręcili się na dobre i coraz lepiej wykorzystywali błędy przeciwnika.  Po drugiej stronie raz po raz punktował Szczotka sukcesywnie zmniejszając straty swojej ekipy. W końcówce meczu z przewagi Anwilu pozostały zaledwie trzy punkty, a niemal pewne zwycięstwo zaczęło się gospodarzom wymykać z rąk. 30 sekund przed końcem Milija Bogicević poprosił o przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry za trzy nie trafił Kostrzewski a piłka wyszła na aut dotknięta  przez jednego z graczy Asseco. Dmitriew faulował taktycznie Hajrić’a, ale ten ze stoickim spokojem trafił oba rzuty.  Szczotka jeszcze oddał dwójką spod kosza, ale było już po meczu. Wynik ustalił zdecydowanie najlepszy zawodnik tego meczu Seid Hairić, który idealnie wyszedł do długiego podania Katnića i zdobył dwa punkty.

Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 64:59 (11:8, 20:19, 16:14, 17:18)

Anwil: Hajrić 16 (9zb), Mijatović 11 (5zb), Kostrzewski 9, Sokołowski 8, Clanton 8, Katnić 7 (8zb, 5as),  Graham 3, Dulkys 2
Asseco: Szotka 19 (7zb), Walton 12 (6zb, 7as), Seweryn 10, Dmitriew 9, Szymański 3, Kowalski 2, Kovacević 2, Matczak 2

2. kolejka:
AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec 59:84
Kotwica Kołobrzeg - Energa Czarni Słupsk 62:77
Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 64:59
Stabill Jezioro Tarnobrzeg - WKS Śląsk Wrocław 74:89
Polpharma Starogard Gdański - Rosa Radom 73:80
Stelmet Zielona Góra - Trefl Sopot -:-