Włocławianie rozpoczęli mecz od straty, a wynik otworzył Turek po dokładnej asyście Łukasza Majewskiego. Walka toczyła się kosz za kosz i żadnej z drużyn nie udało się wypracować znaczącej przewagi. W połowie kwarty gospodarze zaczęli odskakiwać, głównie za sprawą trzech skutecznych podkoszowych akcji Johna Turka. Dla Anwilu trzy punkty zdobył Surmacz. Niesamowicie dysponowany Turek znów trafił spod kosza. Witka dołożył zza linii 6,75 i zrobiło się 16:10 dla Rosy. Anwil wrzucił na szczęście drugi bieg i zaczął odrabiać straty. Najpierw czystą „trójkę” trafił Simon, a po chwili faulowany Seid Hajrić pewnie wykorzystał rzuty wolne. 30 sekund przed końcem kwarty stratę popełnił Szymkiewicz, a tuż przed końcową syreną „Rottweilery” wyszły na jednopunktowe prowadzenie dzięki skutecznej akcji Vaughn’a (16:17).
Drugą odsłonę spotkania celnym rzutem za dwa punkty rozpoczął Uroś Mirković i gospodarze wrócili na prowadzenie. Dystans do rywali utrzymywał Simon, który najpierw rzucił za dwa spod kosza, by w kolejnej akcji po asyście Vaughn’a celnie trafić zza linii 6,75m (24:22). Na parkiecie zapanowała niemoc i żadnej z drużyn nie udawało się trafić do kosza, pojawiły się niepotrzebne starty i seria fauli. Dopiero celne dwa rzuty wolne Roberta Witki ożywiły sytuację i koszykarze wrócili do gry. W Rosie na dobre rozkręcił się Mirković, który raz po raz dziurawił kosz Anwilu. Włocławianie ambitnie odrabiali stratę i zbliżyli się do rywala na jeden punkt. Niestety końcówka tej kwarty należała do gospodarzy. Turek wykorzystał jeden rzut wolny, a po chwili pięknie zablokował wbijającego się pod kosz Simon’a. Witliński zebrał, jednak nie zdołał umieścić piłki w koszu. Cztery sekundy przed przerwą za trzy punkty trafił Majewski i Rosa schodziła do szatni z pięciopunktową przewagą (39:34).
Trzecia kwarta rozpoczęła się dość obiecująco dla graczy Anwilu. Dobrze na parkiecie spisywał się walczący o każdą piłkę Wysocki. Włocławianie nie pozwalali gospodarzom „odjechać” na większa liczbę punktów. Po celnym rzucie Gibsona Rosa Radom prowadziła 46:41, lecz dzięki dwóm szybkim akcjom zakończonych rzutami Wysockiego i Eitutaviciusa włocławianie doprowadzili do remisu. Na odpowiedź zawodników Rosy nie trzeba było długo czekać. Punkty zdobyli Turek i Mirkocić. Po niecelnej akcji Vaughn wyraźnie zdenerwowany faulował umyślnie Łączyńskiego. Po kolejnej stracie Eitutaviciusa, celnie z dystansu trafiali Mirković i Gibson - to dało trzynastopunktowe prowadzenie gospodarzom (59:46). Ostatniej akcji w trzeciej kwarcie nie wykorzystał Vaughn i po 30 minutach gry „Rottweilery” przegrywały 59:46.
Ostatnią część meczu zza linii 6,75cm rozpoczął Kamil Łączyński i prowadzenie gospodarzy wzrosło do 16 "oczek". Dwa punktypo wolnych zdobyli Mikołaj Witlińśki i Simon, trzy punkty zdobył Eitutavicius i prowadzenie gospodarzy zmalało do 11pkt. Od 3min czwartej kwarty gra radomian załamała się. Podopieczni trenera Kamińskiego zaczęli popełniać błędy. Dwa wolne wykorzystał Eitutavicius. W kolejnej akcji trafił zza linii 6,75cm i Anwil przegrywał 64:58. Kiedy wydawało się że już włocławianie doganiają rywali, do głosu doszedł Gibson, który zdobył 5 punktów z rzędu. Anwil dołożył straty i gospodarze powiększyli prowadzenie do 9 punktów. Na 1:50 do końca kwarty John Turek zdobył dwa punkty z faulem Hajrića. Dwa punkty zdobył Vaughn. Na 44sekundy przed końcem spotkania Simon trafił jeden rzut wolny. Wraz z końcową syreną w przedostatniej akcji Rosy Radom Łukasz Majewski trafił dwa punkty i gospodarze prowadzili 75:68. Trzy punkty na pożegnanie z halą w Radomiu trafił Wysocki. Wynik meczu rzutem z wyskoku ustalił Robert Witka. (77:71).
Rosa Radom - Anwil Włocławek 77:71 (16:17, 23:17, 20:12, 18:25)
Rosa: Gibson 20, Mirković 15, Turek 15, Witka 11, Majewski 7, Łączyński 6, Zalewski 3
Anwil: Eitutavicius 19, Wysocki 16, Simon 12, Vaughn 9, Hajrić 8, Surmacz 4, Witliński 3