Spotkanie dobrze rozpoczęły obie drużyny. W Anwilu świetnie prezentował się Crosariol, który wykorzystywał swój wzrost pod tablicą Energii. Po czterech minutach gry Andrea miał już 8 punktów,. a na tablicy było 10:8 dla włocławian. W połowie pierwszej kwarty sędzia Ćmikiewicz odgwizdał faul techniczny Wysockiemu, który został popchnięty przez gracza Energii i wpadł na sędziego - bezmyślna decyzja arbitra. Po punktach Wysockiego Anwil prowadził 14:13. Trzy punkty zdobył Gruszecki i słupszczanie objęli dwupunktowe prowadzenie (16:14). Dwie kolejne akcje dobrze zakończyli goście co dało im prowadzenie 21:15. W końcowym fragmencie kwarty obie drużyny skutecznie zakończyły dwie akcje i po 10 minutach gry Anwil Włocławek przegrywał 19:25.
Drugą kwartę od rzutu zza linii 6,75m rozpoczął Eitutavicius. Dwa punkty dorzucił Crosariol i przewaga gości zmalała do jednego oczka (24:25). W kolejnych akcjach skutecznie rzucali Gruszecki i Śnieg co podwyższyło prowadzenie Czarnych. Gra włocławian nie kleiła się, a na niecelne akcje „Rottweilerów” skutecznie odpowiadali goście, co dało im wysokie prowadzenie 32:42. Ostatnie punkty w drugiej kwarcie zdobył Shiloh i na przerwę goście schodzili z przewagą dziesięciu oczek (34:44).
W trzecią kwartę dobrze dla Anwilu wstrzelił się Vaughn, który trafił zza linii 6,75m. Dwa punkty dorzucił Crosariol, trzy Simon i prowadzenie gości zmalało do trzech punktów. W drużynie gości dobrze na parkiecie spisywał się Franklin. Crosariol walczył pod tablicami, rozstawiał rywali i zdobywał punkty. Dzięki dobrej grze środkowego Anwilu strata zmalała do jednego punktu (50:51). Dzięki „trójce” Wysockiego na 8 sekund przed końcem trzeciej kwarty Anwil doprowadził do remisu 56:56. W tej kwarcie na słowa uznania zasługiwał Andrea Crosariol dzięki któremu „Rottweilery” pokazały swoje kły.
Po dwóch nieudanych akcjach Anwilu w czwartej ćwiartce trener Krunić od razu poprosił o przerwę. Po wznowieniu dwa punkty zdobył Hajrić i ponownie był remis 58:58. Po akcji 2+1 Konrada Wysockiego i wsadzie Crosariola włocławianie wyszli na prowadzenie 63:61. Na podwyższenie prowadzenia miał szanse Simon, niestety w stuprocentowej sytuacji nie trafił do kosza. Na dwie minuty przed końcem spotkania faulowany został Simon, którzy wykorzystał dwa rzuty wolne (65:62). Po nieudanej akcji gości Eziukwu faulował Hajrića i ten stanął na linii rzutów wolnych. Wykorzystał dwa rzuty i prowadzenie wzrosło do pięciu "oczek" (67:62). W końcówce goście próbowali odwrócić jeszcze losy spotkania, ale włocławianie grali rozważnie i nie dali wyrwać ciężko wywalczonego zwycięstwa.
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 76:70 (19:25, 15:19, 22:12, 20:14)Anwil Włocławek: Crosariol 20, Simon 18, Wysocki 13, Hajrić 11, Vaughn 8, Eitutavicius 3, Krajniewski 2, Surmacz 1
Energa Czarni: Shiloh 19, Franklin 13, Gruszecki 13, Eziukwu 10, Nowakowski 9, Mokros 2, Seweryn 2
Sobotnie spotkanie skomentował Marek Wojtkowski, prezydent elekt.
Podczas pomeczowej konferencji prasowej spotkanie podsumowali trenerzy i zawodnicy obu drużyn. Trener Czarnych Dejan Mijatović chyba nie do końca uwierzył w przegraną swojego zespołu, bo poprosił, aby najpierw wypowiedział się Karol Gruszecki, potem tylko potwierdził opinię swojego zawodnika.
Good atmosphere skomentował trener Anwilu Predrag Krinić, kiedy przyszedł na konferencję prasową. A ta zawsze jest dobra, kiedy wygrywamy mecze i przy okazji uda się mediom wytypować, który z zawodników Anwilu pojawi się na pomeczowym spotkaniu. Tym razem wątpliwości nie było: u boku szkoleniowca pojawił się Andrea Crosariol, który zdobył 20 oczek.
Kiedy ma się więcej punktów z gry niż zbiórek czy asyst, zawsze jest coś do poprawienia skromnie ocenił udany występ Włoch dedykując zwycięstwo wiernym kibicom.Trener Anwilu dziękował zawodnikom, że wierzyli do końca w zwycięstwo, mimo że po pierwszej połowie "było nieciekawie".
W przerwie wyjaśniliśmy sobie, że trzeba poprawić defensywę. Nastąpiła też poprawa w zbiórkach, drużyna grała zespołowo, zwłaszcza w obronie powiedział szkoleniowiec włocławian dziękując jednocześnie kibicom za wsparcie, doping i wiarę w drużynę, która pierwszy raz w tym sezonie wygrała przed własną publicznością.Retransmisja czwartej kwarty: