Jedyny włocławianin w "Marszu Śledzia 2015"
Arkadiusz Piasecki współpracujący z Akademią Zdrowia i Karate Tradycyjnego Włocławek w ostatnią sobotę wziął udział w "Marszu Śledzia", czyli najtrudniejszym w Polsce marszu na dystansie 10 kilometrów.
Marsz, w którym uczestnicy muszą pokonać Zatokę Pucką to nie wyścig, a impreza rekreacyjna. To spore wyzwanie dla każdego uczestnika, odbywa się w asyście ratowników i łodzi ratowniczych. Dodatkowo organizatorzy wykorzystują łodzie rybackie, które pomagają pokonać głębokie odcinki. Uczestnicy są wtedy ciągnięci linami holowniczymi.
Podzielony był na 3 etapy:- etap 1, który należy przepłynąć
- etap 2, który należy przejść pieszo (najdłuższy)
- etap 3, który należy przepłynąć trzymając się lin podanych z łodzi
W tegorocznym Marszu Śledzia (ze względu na bezpieczeństwo uczestników wylosowanych jest tylko 100 osób z całej Polski) wziął udział Arkadiusz Piasecki, jedyna osoba z Włocławka i okolic. Z morza wyszedł jako pierwszy ze swoją dziesięcioosobową grupą.
- Wyprzedziliśmy pozostałych uczestników o dobrych kilka minut. To bardzo wymagająca impreza. Szliśmy przez cztery godziny w pełnym słońcu, co jest dla organizmu bardzo męczące. Nie można panikować, gdy przykryje cię fala i nie można tracić orientacji - posumował Arek - Bardzo mi się podobało, fajna impreza, super organizacja i doskonała zabawa. Wróciłem na ląd bardzo zmęczony, ale też bardzo zadowolony.
Arkadiusz Piasecki oraz Konrad Strzelecki i Sławomir Chamryga to pasjonaci szeroko rozumianej rekreacji ruchowej oraz zdrowego stylu życia. Wspomagają autorski program Akademii Zdrowia i Karate Tradycyjnego Włocławek pt. "Rodzina Razem" realizowany wspólnie z rodzicami chcącymi spędzać aktywnie czas ze swoimi dziećmi. Przez całe wakacje w lasach wokół Włocławka prowadzili zajęcia sportowe "Mamo, tato pobiegajmy razem", które wprowadzały i przygotowywały uczestników do biegów długodystansowych.