Po dwóch średnio udanych spotkaniach w wykonaniu Dawida Jelinka, w dzisiejszym spotkaniu Czech fenomenalnie wszedł w mecz i po pierwszych minutach spotkania był liderem włocławian. Koszykarze Anwilu Włocławek grali bardzo rozważnie co dawało prowadzenie. Dużą zasługą kilku punktowego prowadzenia Rottweilerów była postawiona przez Anwil obrona strefowa, która pokrzyżował grę wrocławian. Po pierwszej kwarcie Anwil Włocławek prowadził 23:17 (11pkt. zdobył Dawid Jelinek).

Drugą kwartę od punktów rozpoczął Kamil Chanas. Po drugiej stronie boiska tym samym zrewanżował się Piotr Stelmach (25:19). Po nieudanym alley-up?ie w kontrze faulowany niesportowo został Madden trafiając dwa rzuty wolne. W wznowionej ze środka akcji piłkę do rogu boiska otrzymał Kovalenko i trafił za 2pkt i prowadzenie Anwilu zmalało do dwóch oczek (25:23). Po celnej trójce Kamila Chanasa i Kovalenki koszykarze Śląska Wrocław wyszli na prowadzenie (27:29). Kolejne minuty gry to wyrównana walka kosz za kosz. Na 3min do końca drugiej kwarty goście prowadzili (32:35). Po celnych rzutach Jarmawkowicza i trójce Maddena wrocławianie prowadzili 6pkt (34:40). Niestety włocławianie nie mogli przełamać swojej nieskuteczności. Na 30 sekund przed końcem kwarty niemoc rzutem spod kosza przełamał Dmitriew. Po 20min gry Śląsk Wrocław prowadził 36:42.

Na trzecią kwartę zmotywowani wyszli włocławianie. Punkty zza linii 6,75cm zdobył Skibniewski, dwa punkty dorzucił Jelinek i prowadzenie gości spadło do trzech punktów. Po nieudanych akcjach gości, punkty dla Anwilu zdobyli Jelinek i Skibniewski i po 4min trzeciej kwarty włocławianie odrobili straty i wyszli na punktowe prowadzenie (47:46). Od 4min kwarty w drużynie Anwilu odradzał się Jelinek, którego wrocławianie nie potrafili zatrzymać. Do pomocy Jelinkowi włączyli się Dtmitriew i Tomaszek dzięki czemu gra Anwilu coraz lepiej się kleiła. Na 2min przed końcem kwarty włocławianie prowadzili 61:57. Po 30min gry Anwil Włocławek prowadził 61:58.

Czwartą odsłonę ?Świętej Wojny? rozpoczął Anwil dzięki trójce Fiodora Dmitriewa (64:58). Po drugiej akcji zakończonej punktami Anwilu (Kamila Łączyńskiego) trener gości poprosił o przerwę. Po wznowionej grze dzięki rzutom zza linii 6,75cm Łączyńskiego i Dmitriewa prowadzenie Anwilu wzrosło do 8pkt (72:64). Kiedy wydawało się, że koszykarze Anwilu złapali wiatr w żagle i idą po zwycięstwo trzy skuteczne akcje wrocławian doprowadziły zmniejszenia przewagi do 1pkt (72:71). Po celnych rzutach wolnych i przechwycie zakończonym celnym rzutami Tomaszka włocławianie na niespełna dwie minuty do końca spotkania prowadzili 78:71. Na 1:25 przed końcem spotkania na linii rzutów wolnych stanął Dmitriew pewnie dziurawiąc kosz. W akcji gości szybkie punkty zdobył Williams. Po przerwie na żądanie trenera Igora Milicića włocławianie wznowili akcję na połowie gości. Piłka trafiła pod kosz do rąk Jelinka, a temu nie pozostało nic innego jak tylko umieścić piłkę w koszu i przypieczętował zwycięstwo Anwilu. Ostatecznie włocławianie wygrali 82:74.