Zielonogórzanie spotkanie z Anwilem rozpoczęli od szybko zdobytych. Dla Anwilu punkty zza linii 6,75cm zdobył Jelinek. Podopieczni trenera Saszy Filipowskiego szybko wyszli na pięciopunktową przewagę (10:5). Zawodnicy Stelmetu po 6min gry rzucili pięć „trójek” i to dzięki nim odskoczyli Anwilowi na 14pkt. Kolejną celny rzut z dystansu zdobył Koszarek i zielonogórzanie prowadzili 28:11. W końcówce kwarty włocławianie odrobili kilka punktów. Po 10min gry koszykarze Anwilu Włocławek przegrywali 31:16.
Drugą odsłonę rozpoczął Stelmet od rzutu Hrycaniuka spod kosza. Włocławianie zaczęli mocniej grać w obronie co utrudniało grę zielonogórzanom. Niestety gra Anwilu pozostawiała wiele wiele do życzenia. Przez cztery minuty gry koszykarze z Włocławka zdobyli tylko jedno „oczko”. Pierwsze punkty z gry włocławianie zdobyli po 6min gry. W drugiej części kwarty włocławianie zaczęli grać szybszą koszykówkę co przyniosło pożądany skutek w postaci zdobywanych punktów, co zmniejszyło wysokie prowadzenie Stelmetu. Po 20min gry Anwil Włocławek przegrywał 44:32.
Trzecią kwartę obie drużyny rozpoczęły od rzutów zza linii 6,75cm. Dwie akcje podkoszowe zakończyli gracze Stelmetu Zielona Góra, po których prowadzili 51:37. Po dwóch akcjach Skibniewski – Tomaszek prowadzenie zielonogórzan zmniejszyło się do 10pkt. (52:42). Po punktach Skibniewskiego trener Stelmetu widząc że jego podopieczni tracą kontrolę na boisku poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry zielonogórzanie szybko wykończyli dwie akcje i stelmecianie odzyskali prowadzenie. Włocławianie mieli szanse żeby przełamać 10pkt. prowadzenie jednak niewykorzystane ataki nie pozwoliły na to. W jednej z akcji Anwilu przypadkowo kopnięty w podbródek przez Ponitkę został Jelinek, który upadł na parkiet i na chwilę prawdopodobnie stracił przytomność. Po chwili leżąc na parkiecie przy asyście fizjoterapeutów zszedł z boiska. Ostatnie punkty w kwarcie spod kosza trafił Mateusz Ponitka i Stelmet prowadził 67:48
Czwartą kwartę mocno rozpoczęli gracze Stelmetu, którzy szybko zdobyli kilka punktów i podwyższyli prowadzenie. Po dwóch minutach kwarty zielonogórzanie prowadzili 72:50. W akcji pod koszowej niesportowo fulował Robert Tomaszek, schodząc na zmianę powiedział kilka słów do sędziego za co otrzymał faul techniczny, tym samym popełniając piąte przewinienie. Zielonogórzanie z akcji na akcję powiększali swoją przewagę. Grając szybką i przemyślaną koszykówkę pokazali że są najlepszą drużyną w polskiej lidze. Na dwie minuty do końca spotkania Anwil Włocławek przegrywał 84:54. Ostatnie punkty w spotkaniu wsadem zdobył Szymon Szewczyk ustalając wynik meczu 87:59.